TRYB JASNY/CIEMNY

La Ban – czyli wietnamskie wynosy




To, co różni La Ban od innych wietnamskich barów, oprócz cen, są tutaj wyższe, to  sposób pakowania jedzenia. Wszystkie opakowania są biodegradowalne. Zaczynam od tego, bo zamawiając „wynosy” mam poczucie, że kupuję jedzenie i „tony” plastiku. 

Z jednej strony nie chce rozgotowanej i rozmiękłęj papki – rozumiem, że rzeczy trzeba pakować pojedynczo, z drugiej opakowania, opakowania i jeszcze raz opakowania. Tutaj, wszystko podlega recyclingowi – dobre i to!

Nie mogę się doczekać jedzenia w barze, restauracji!

Nie lubię czerwonych świateł, gdy w bagażniku stygnie jedzenie!

Nie chcę jeść w aucie, ogromnie lubię ładnie podane jedzenie!

Tutaj nie wszystko dało się ładnie przełożyć, ale nawet opakowania były „eleganckie”.
La Ban, przy Kruczej ma kartę podzieloną na trzy regiony Wietnamu – Północ, Południe i Środek.

Zamówiliśmy trzy dania, każde z innego regionu. Mięsne – Bun Cha, wegetariańskie – Pho Chay i krewetkową sałatkę z mango – Nom Xoai.

Moim wyborem, jak można było się spodziewać była zupa. Dużo dodatków – wszystko osobno zapakowane, makaron ryżowy, warzywa, tofu, zioła, limonka, chili i czosnek do doprawienia. Najsłabszy był bulion, bo miał niewiele smaku, za to warzywa i dodatki przepyszne!

Opcja mięsna ostra i dość tłusta. Coś jak miska drwala jeżeli chodzi o wielkość porcji.

Sałatka z mango – lekko pikantna, super smaczna!





Podsumowując – ekologiczniej, smacznie i niestety wciąż na wynos….

La Ban, Krucza 6/14, Warszawa

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa