Orzo czyli makaronowy ryż
Jak tam miewacie się maratończycy? Jak ładowanie węgli? Na mnie gotowanie i jedzenie wpływają odstresowującp.
Nie, żebym zajadała stres, ale w kuchni jakoś można też trochę odpocząć.
Dlatego właśnie przepis w dwóch wersjach – mięsnej i nie. Zaczerpnięty z blogu Erren’s Kitchen.
Przygotowanie trochę zajmuje, więc można myśleć sobie o czymś innym niż czy na 35 kilometrze będzie ściana czy nie (będzie!). Do tego składniki dostępne, a makaron orzo można kupić w supermarkecie.
Acha makaron orzo bardzo dobrze znosi podgrzewanie, więc można go jeść też na drugi dzień.
Przygotowanie trochę zajmuje, więc można myśleć sobie o czymś innym niż czy na 35 kilometrze będzie ściana czy nie (będzie!). Do tego składniki dostępne, a makaron orzo można kupić w supermarkecie.
Acha makaron orzo bardzo dobrze znosi podgrzewanie, więc można go jeść też na drugi dzień.
Składniki (4 porcje)
- Łyżka masła,
- 4 ząbki czosnku,
- 2 szklanki mleka,
- 3 szklanki rosołu/bulionu (w wersji bezmięsnej warzywny, w wersji mięsnej drobiowy),
- Skórka starta z cytryny,
- Sok z jednej cytryny,
- Pieprze i sól,
- 300g makaronu orzo,
- 75g startego parmezanu,
- 250g liści szpinaku,
- W wersji mięsnej – kotlet z kurczaka w panierce.
Przygotowanie
Na patelni rozpuścić masło, podsmażyć czosnek (wyciśnięty przez praskę) uważając by go nie spalić, dodać mleko i dobrze wymieszać, dolać rosół lub bulion warzywny.Wszystko dobrze wymieszać w rondelku, wysokiej patelni, dodać makaron orzo.
Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować przez 8-10 minut.
Dodać szpinak, staranie wymieszać i gotować przez kolejne 7-10 minut – patrząc czy makaron „wciągnął” wodę, ale żeby nie zrobił się rozmiękły.
Dodać startą skórkę z cytryn, sok i tarty parmezan, wszystko starannie wymieszać.
W wersji mięsnej podawać z pokrojonym kotletem w wersji wegetariańskiej bez.
Komentarze
Prześlij komentarz