TRYB JASNY/CIEMNY

Półmaraton Warszawski 2025 – relacja



 
Oj nie wykazałam się refleksem w kwestii publikacji. W niedzielę pobiegłam, we wtorek ledwo żyłam a wczoraj zapomniałam.
 
No to po kolei, złotą odznakę dla emerytów półmaratońskich mam już od dawna, może zrobią platynową to bym miała na co czekać (srebrna po 5, złota po 10).
 
Pakiet odebrałam w piątek, prawie nie było kolejek, wolontariusze sprawni i mili, expo – prawie nie istniało, ale na szczęście mieli moje żele więc kupiłam. 
 
Sobota w teorii miała być odpoczynkowa, ale nie zawsze teoria idzie z praktyką…
 
W niedzielę zmiana czasu, do tego start o 11 (wolę te o 9). Dojazd metrem – super bezproblemowo. Punktualny, falowy start. 
 
Dużo dopingujących – mega podziękowanie, bo to naprawdę przyjemność machać do Was, przebijać piątki i dostawać dodatkowej mocy jak walicie w bębny albo dzwonicie dzwonkami.
 
Niestety tym razem punkty z piciem i jedzeniem – z czterech na trasie dwa „nieogarnięte”. Nawet najlepsi wolontariusze bez dobrego zarządzania nie dadzą rady, entuzjazm nie wystarczy potrzeba wskazówek i instrukcji. Trudno, miałam swoje picie i żele więc nie narzekam (za bardzo).
 
Zmiany? Tak po tylu latach biegania w Warszawie, jak się biega po Pradze to już nie słychać wyzwisk, to już nie ma plucia na rękę którą potem wystawia kibic do przebicia przez biegaczy. Jest po prostu normalnie – mili kibice. Doceniam zmiany! To są zmiany na dobre!
 
Meta, ja zawsze mega cieszy, to niezależnie od czasu. Niestety na 18, 19 i 20 kilometrze widziałam już zaopiekowanych i przykrytych folią termiczną biegaczy i biegaczki, dla których to się okazał zbyt długi dystans, albo po prostu coś się stało. W takich momentach są naprawdę dreszcze, ale tutaj organizatorzy super „ogarnęli” pomoc i za to szacunek, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo co się stanie na trasie.
 
Na mecie medal – naprawdę śliczny, wiosenny. Jabłko, które smakowało taaaak wyśmienicie, woda i……najbardziej śmierdzące metro. Cóż wiele i wielu z nas biegaczy i biegaczek przyjechało na lekko, nic nie oddawało do depozytu, i tak sobie wracaliśmy tym metrem po biegu…..
 
Kolejny półmaraton jest miłym wspomnieniem, piękny medal pamiątką….

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa