TRYB JASNY/CIEMNY

Indoor Triathlon w Hiltonie – za takie zmiany dziękuję...



 
Od lat startuję w Indoor Triathlon w Hiltonie, za każdym razem pisałam jaki to super pomysł, jaka wyrypa, jaki trening, zakładka, jak cudowna atmosfera i tak dalej. 

Triathlon organizowany był (to właśnie ta forma przeszła, jest smuteczkiem) w tygodniu. Co wiązało się albo z tym, że przysypiało się w pracy (gdy wybraliśmy ranny start), albo myślało się o zawodach w pracy (gdy wybraliśmy popołudniowy slot). 

Pewno, żadne rozwiązanie nie było świetne…. jednak mieliśmy gwarantowaną super zabawę w tygodniu i wolny weekend na zawody, albo dłuższe treningi. Aż do sezonu 2023/24 gdy to IT odbywa się w soboty…. 

No i…. to teraz czas na relację.
 
Zapisałam się na godzinę 14 – bardzo nie moja, ale inaczej nie mogłam, bo o zawodach dowiedziałam się jak już miałam całą sobotę zaplanowaną i innych rzeczy nie mogłam zmienić.
 
Przyjechałam, tak jak proszą organizatorzy półgodziny wcześniej, w recepcji usłyszałam, że będziemy tylko we dwójkę. Zapłaciłam 130PLN, bo tyle kosztuje start, wzięłam ręczniki i poszłam się przygotowywać. 

Na miejscu okazało się, że będę sama, bo zawodnik, który miał być na 14 przepisał się na 13 i właśnie jechał sobie samotnie na rowerku. 

Dalej dowiedziałam się, że pani fizjoterapeutka, która miała w ramach wpisowego poświęcić po 15 minut każdemu zawodnikowi żeby rozmasować nogi, idzie do domu, bo ma chore dziecko i nie mogę liczyć na masaż. A potem? Potem było bardzo przyjemnie, ale o atmosferze zawodów to można było zapomnieć.
 
Płynęłam sobie, obok trwały zabawy w plumkanie dzieci, potem jechałam na rowerku, by w końcu pobiec na bieżni. (500m, 20K, 5K)
 
Dobrze, że zatrzymałam zegarek bo akurat nikogo nie było jak kończyłam bieg na bieżni. Potem dostałam śliczny medal, były zdjęcia i gratulacje.
 
W kolejnych edycjach nie wystartuję, nie dlatego, że się obraziłam, tylko dlatego, że w soboty mam zajęcia ze studentami i nie ma opcji przełożenia….mam za to wolne środowe przedpołudnia, bo bardzo liczyłam, że wtedy, jak zawsze będzie indoor triathlon.
 
Mam szczerą nadzieję, że organizatorzy wrócą do dawnego sposobu przeprowadzania zawodów, bo moja grupa na 7 rano była przecudowana, atmosfera była zawsze super, ściganie, motywacja, zabawa i zawsze dobre wspomnienia. A tak, "pocięta" sobota, zmęczenie w niedzielę i tyle…. 



 
Do zobaczenia za rok! Bo myślę, że nie tylko ja wolę taką triathlonową zabawę w tygodniu…. 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa