Arancini – czyli zero waste po włosku
Uwielbiam risotto. Gotowanie wymaga trochę czasu – te osiem dolewek bulionu i spokojne mieszanie. Często robimy większa porcję, specjalnie. Na drugi dzień na stół wjeżdżają ryżowe, panierowane kulki.
Przepis na arancini jest bardzo prosty i szybki, trzeba tylko mieć risotto, najlepiej ochłodzone w lodówce, bo wtedy łatwiej jest robić ryżowe kule.
To nie jest nowy pomysł na zero waste, bo już w XX wieku na Sycylii takie kulki ryżowe były podawane. Historycy jedzenia twierdzą, że podawana je 13 Grudnia, wtedy gdy zabronione jest jedzenie chleba lub makaronu.
Przepis na arancini jest bardzo prosty i szybki, trzeba tylko mieć risotto, najlepiej ochłodzone w lodówce, bo wtedy łatwiej jest robić ryżowe kule.
To nie jest nowy pomysł na zero waste, bo już w XX wieku na Sycylii takie kulki ryżowe były podawane. Historycy jedzenia twierdzą, że podawana je 13 Grudnia, wtedy gdy zabronione jest jedzenie chleba lub makaronu.
Składniki
- 90-100g ryżu na jedną kulkę (ryż z risotto, oczywiście)
- Jajko, mąka i bułka tarta do panierowania
- Farsz – resztka ragu, albo tarta mozzarella wymieszana z pesto
Przygotowanie
W frytkownicy rozgrzać olej do 180 stopni. Ryżowe kulki delikatnie włożyć do gorącego oleju, najlepiej by kulka cała była przykryta olejem. Smażyć przez 8 minut (średniej wielkości kulki, wyjęte z lodówki).
Wyjąć z frytkownicy, odsączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym. Podawać jako przystawkę albo przekąskę. Można jeść rękami albo sztućcami jak kto woli.
Komentarze
Prześlij komentarz