TRYB JASNY/CIEMNY

Tajsko, Bardziej Tajsko, Ahaan



Znawczy mówią i piszą, że prawdziwie, że bardziej Tajsko w Wawie się nie da…. 

Cóż, zaufam tym, co dużo czasu w Tajlandii spędzili.

W moje urodziny wybraliśmy się na obiad na Plac Unii Lubelskiej, w domku w którym była wcześniej knajpka sushi jest teraz Ahaan. 

Otwierając drzwi dostajemy w nos zapachem mieszanki sosu rybnego z domestosem. Tak jak rozumiem ten pierwszy, to ten drugi był zaskoczeniem.... chyba, nie umiem się cieszyć z powiewu czystości...

Warto zrobić rezerwacje, bo w weekendy bywa tam tłoczno. Mieliśmy i stolik na nas czekał. Jak zobaczyłam plastikowe taborety to się trochę zmartwiłam, a tu miłe zaskoczenie – wysokość stołu tak dobrana, że siedzi się naprawdę wygodnie!






Zamówiliśmy talerz przystawek, potem ryż z kurczakiem z nerkowcami, dalej był makaron smażony i gotowany z udkiem kurczaka (podają całe udko w curry), ryż z tofu i jajkiem. Do tego kawa po tajsku.
Było….ciekawie, ale jedna wizyta mi wystarczy. To znaczy ja miałam najmniej szczęścia bo tofu było dziwne i zupełnie inne niż przywykłam – żadnej aksamitności, chrupkości – coś jak mielone tofu.

Nie pozostaje nic innego, jak kiedyś wybrać się do Tajlandii by wyrobić sobie opinię o smakach tajskich, bo te (podobno) autentyczne w tej, obiadowej wersji to mnie nie porwały….zdecydowanie wybieram kierunek Wietnam albo Chiny… 

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. mimo rekomendacji osób, które były w Tajlandii to danie nie przypadły mi do gustu. Noga kurczaka była z kością i trudno się ją jadło w curry, najlepszy był kurczak z orzeszkami, kiełbasy mi nie smakowały, boczniaki i kapusta były smaczne.

      Usuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa