TRYB JASNY/CIEMNY

Winnica Dwórzno



 
Powiedzenie mówi, na bezrybiu i rak ryba. Ale tutaj tak źle nie jest. Winnica Dwórzno (40minut jazdy z Warszawy) jest winnicą z prawdziwego (ale małego) zdarzenia.
 
Można ją zwiedzać w weekendy, na dwa sposoby. Pierwszy (za darmo), przyjeżdżamy parkujemy, idziemy na spacer i dzięki QR kodom dowiadujemy się dużo o winoroślach i winifikacji. Drugi (80PLN od osoby), o ustalonych porach idziemy na spacer po winnicy, potem śledzimy proces produkcyjny, degustujemy i jak na (prawie) każdą winnice przystało kończymy wycieczkę w sklepiku.
 
Dziś byłam w wersji spacer + zakupy. Czy zdecyduje się na pełen pakiet to jeszcze nie wiem, najpierw trzeba spróbować win, które przywiozłam do domu.
 
Tylko mi nie mówicie, że nie ma zmian klimatycznych….. ale też przybywa szczepów winorośli odpornych na naszą szerokość i długość geograficzną.
 
Ogromnie się cieszę, że można do tej winnicy przyjechać, „kultura wódki” jest tak nie moja, że każde zbliżenie z winem cieszy ogromnie. Niestety sklepik ma tylko wina i nie można tam nic zjeść. To takie różne od winnic w Hiszpanii, Włoszech czy Izraela – wszędzie tam restauracja jest tak naprawdę centrum winnicy.







 
Odezwę się jak wina sprawdzę, na razie uważam, że to dobry pomysł na wycieczkę, tylko pamiętajcie o czapeczkach, kremach przeciwsłonecznych, płynach na owady…




Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa