Zielone kalorie – uważajcie na nie!

Uwielbiam sałatki, w zimie jakoś nie jem ich zbyt często, ale wiosną wracają do menu.

Na zdjęciu pyszny, zdrowy ale też bardzo kaloryczny zestaw sałatkowy. Na talerzu ślicznie prezentuje się  ponad 500 kcal. 

Nie wygląda prawda? 

Jednak jest tutaj i awokado (1/2) i  jajko, sporo oliwy, ser bri i tym sposobem z „samych listków” robi się kaloryczne danie.

Szybkie sprawdzenie w tabeli i wychodzi, że 526 kcal, do tego jakieś 13 g białka i (uwaga) 48 g tłuszczu. A teraz niespodzianka – 12 g węglowodanów. 

Piszę o tym dlatego, że zdarza się wpaść w pułapkę sałatek. Niby nie ma ani majonezu ani sosu tysiąca wysp, a tyle kalorii. 

Jeżeli miałabym modyfikować, to zaczęłabym od zrezygnowania z awokado, dodała pół jajka na twardo, nie poradzę nikomu, żeby zrezygnować z oliwy – jedno to ucinanie kalorii, a drugie to pozbywanie się smaku!

Dla chętnych skład miski sałatkowej:

• 1 jajko ugotowane na twardo, żeby nie miało sinej obwódki i smakowało dobrze, to gotuje je od 8 do 10 minut i potem przelewam zimną wodą,
• ½ awokado,
• Ser bri (kilka plastrów),
• Miks sałat – najbardziej lubię młode listki,
• 6 pomidorków koktajlowych,
• Oliwa, pieprz i sól.

Warto wymieszać liście z oliwą w misce, przełożyć na talerz i dołożyć resztę składników. 

Pysznym, słonym dodatkiem są anchois – ja za nimi przepadam.