Botwinka "zero waste" z makaronem
Przepis, którego nauczyłam się wieki temu na warsztatach z Agatą Wojdą, w restauracji, która już nie istnieje…. Teraz lekko usprawniony, tak żeby nic się nie marnowało zjadamy też młode buraczki, a nie tylko liście.
Przygotowanie jest szybkie, efekt kolorystyczno smakowy jest super! Do tego przygotowanie sosu trwa tyle co ugotowanie makaronu. Wersja na zdjęciu zawiera jeszcze filet z piersi bio kurczaka, który został upieczony w piekarniku (z dodatkiem tylko soli i odrobiny oliwy).
Składniki
- 2 pęczki botwinki, lub jeden duży
- 2 opakowania twarożku koziego,
- sól i pieprz,
- masło do smażenia,
- makaron (po 60-80g na porcje), opcjonalnie pieczony filet z kurczaka.
Przygotowanie
Botwinkę bardzo starannie umyć.Posiekać liście i trochę łodyżek.
Małe buraczki zetrzeć na tarce (grube oczka).
Na patelni roztopić masło, podsmażyć najpierw posiekane kawałeczki łodyżek i tarte buraczki, potem listki.
Poczekać aż zaczną „znikać” (tak jak szpinak), potem dodać serek kozi, poczekać aż się roztopi i dopiero wtedy doprawiać, bo inaczej danie może być za słone.
Podawać z makaronem, warto wszystko strannie wymieszać przed podaniem.
Jeszcze w tym roku nie jadłam botwinki. Pyszna inspiracja tym bardzie że nie wymaga długiego czasu. Pozdrawiam Anita
OdpowiedzUsuń