TRYB JASNY/CIEMNY

Perły w Jeziorku Czerniakowskim





Od ponad roku prowadzę notatki, piszę o dystansie jaki przepłynęłyśmy, o temperaturze wody, powietrza i o ilości pereł. Do dziś ilość pereł wynosiła 0 (słownie: zero), teraz wzrosła do 2 (słownie: dwóch).

Sobota po 6 rano, tym razem ubieramy się w pianki przy aucie, na plaży zostawiamy tylko klapki (w woreczku z napisem, że po nie wrócimy bo pływamy). 

2.7K przepływamy, dziś czas z tych dłuższych, woda ciepła i nam się nie spieszy, robimy przerwy pod przęsłami mostu, uważamy na kaczki, które pokazują nam, że to ich jeziorko i nie ruszają się nawet o milimetr jak do nich podpływamy.

Z wody wychodzimy zmęczone, a tutaj się zaczyna historia z tych romantyczno-cudownych. 

Na brzegu czekają na nas fan Poławiaczek Pereł. Stoi z tacą, na której leżą dwa śliczne, różowe pudełeczka. 

Poławiaczki Pereł, które kruszą lód siekierą i młotkiem nagle miękną zupełnie, mają łzy w oczach.

Otwierają pudełeczka i wiedzą, już wtedy, że to były najcudowniejsze połowy „ever”.

Plażowicze, którzy z racji upału już po 7 rano okopują swoje ręczniki na plaży, są zaskoczeni, nie wiedzą co się dziej...

To był niesamowity poranek, cudowna niespodzianka… perła już na szyi, wygląda szałowo.

Poławiaczki Pereł wyrażają radość, czują się docenione, wyróżnione, a przede wszystkim skuteczne w swoich połowach.



W skali wzruszeń zdecydowane 10 na 10!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa