TRYB JASNY/CIEMNY

Bieg Górski Artura Hajzera – Warszawa




W 2018 i 2019 (KLIK I KLIK) było po ciemku, w 2021 w mega upale. Bieg Słonia w Warszawie ma ciekawą tradycję, wcześniej łączony z projekcjami filmów, z ubieraniem czołówek zmienił się w terenowo górzyste (jak na Warszawę) ściganie.

Bieg Górski Artura Hajzera jest biegiem charytatywnym, wpisowe (30PLN w tym roku) przekazywane jest w całości dla Fundacji Kukuczki. W tym roku pobiegło 87 osób, był pomiar czasu, nie zabrakło prawdziwego ścigania.

To jeden z tych śmiesznych, dla okolicznych mieszkańców biegów. To znaczy nagle pojawia się ekipa z numerami na piersiach, rozwieszone są taśmy i dorośli ludzie robią pętelki wokół górki, a dokładnie 10 podbiegów na Kopę Cwila (po 5 z każdej strony), dystans to 5.5 kilometra, jak wynika z mojego zegarka nie wybrałam optymalnego toru bo 5.6 nabiegałam.

Start było punktualnie o godzinie 19, było 34 stopnie. Trasa w pełnym słońcu, bo nawet wieczorem świeciło mocno. Było naprawdę ciepło. Ja z tych co nie narzekają na upały, ale tutaj wspomnę tylko, że „płynęłam” już na starcie. 

Atmosfera biegu jak zawsze super, myślę, że te biegi bez pomiaru czasu i po ciemku były sympatyczniejsze, tutaj było mało „ducha gór”, ale to może też przez upał. Ciężko powiedzieć.

Za rok też pobiegnę, bo a) podoba mi się idea, b) bieganie podbiegów zawsze się przydaje c) taka tradycja….




Jedyny duuuuży minus dla organizatorów za brak toalet. Najbliższe były w metrze Ursynów, co delikatnie mówiąc oznaczało, że nie było tojtojek. Tak się nie robi, moim zdaniem, jak jest to bieg zorganizowany to toalety powinny być w okolicy startu, to naprawdę czyni bieg dużo bardziej komfortowym!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa