Lang Race Tour 2019 Wilanów, czyli szosa jest (też) kobietą
Dostaliście kiedyś medal przed ukończeniem zawodów?
Ja tak, w sobotę jak odbierałam numer startowy na niedzielę, to w reklamówce był wrzucony medal (razem z żelem i jakimiś gadżetami). Dziwnie trochę.
Jestem przesądna, medal zostawiłam w reklamówce, nie wieszałam do kolekcji, nie wkładałam na szyję, bo przecież nie należał mi się dopóki nie ukończę zawodów!
Niedziela, chwilę przed 11 sektor numer osiem jest najweselszy. Stoimy w cieniu i czekamy na start. Nie jest nas zbyt dużo. Część startuje po raz pierwszy i marzy o ukończeniu, inne chcą się poważnie ścigać, niektóre cieszą się z samego udziału i zamierzają pojechać jak najlepiej. Każda z nas ma swój cel.
Ponieważ szosa jest (też) kobietą, przed startem plotki, pamiątkowe zdjęcia. Kibicować przyjechała nam Ewa, zwana Ministrą Kolarstwa. Ostatnie rady, żeby na siebie uważać.
Dystans MINI
Trasa Mini to 53 kilometry. Tym razem jadę zmiany z Darią. Naprawdę lubię jeździć na rowerze, bo obiektywnie patrząc było: bardzo duszno, gorąco, latają owady (nogi pogryzione), ruch drogowy jest tylko częściowo zamknięty, prawie rozjeżdża nas karetka na sygnale, wiatr wieje (prawie) zawsze w twarz.
A nieobiektywnie, czyli tak jak zapamiętuje wyścig: jest świetna atmosfera, nie jest zimno, są super widoki na trasie.
Zawody kończę jako 6 w kategorii wiekowej, poprawiłam się od dwa miejsca w stosunku do roku ubiegłego i pojechałam szybciej.
Medal dostałam na mecie, razem z zamrożoną wodą.
Potem jeszcze był fejm udzielania wywiadu do lokalnej telewizji. Byłyśmy tak naładowane dobrymi emocjami, że jak ktoś nas będzie oglądał to chyba wyjdzie na rower, bo tak chwaliłyśmy wyścig i kolarstwo szosowe.
Emocje, emocje i jeszcze raz emocje fot. T. |
Fejm - lokalna telewizja i lokalne kolarki fot. T. |
Jeżeli masz kolarzówkę, czyli rower szosowy, jesteś dziewczyną i zastanawiasz się czy takie wyścigi są dla Ciebie, to tak, są! Szczególnie ten w Wilanowie, przyjedź za rok, bo naprawdę warto.
Na 99% będziesz tak samo nieobiektywnie zachwycona zawodami! Do tego dystans jest na tyle krótki, że jeżeli jeszcze nie jesteś gotowa na przejechanie całej trasy w peletonie i on ci ucieknie, to spokojnie dojedziesz do mety.
Pakiet z medalem! fot. D.Szymborska |
Takie miłe wspomnienia, że nawet duszny poniedziałek, zmęczone nogi nie psują nastroju. Cieszę się, że mogłam jechać, dobrze się bawić i za rok zamierzam pojechać szybciej, bo podoba mi się utrzymywanie takie tendencji!
I dzięki Daria za wspólną jazdę!
Komentarze
Prześlij komentarz