4 przepisy na chłodniki – zielone gazpacho, rybny, z awokado i selerem naciowym
Jest ciepło, będzie cieplej. Jeżeli ktoś się jeszcze zastanawiał jak to jest z tymi zmianami klimatycznymi….to niech idzie podlać zioła na balkonie bo inaczej nic z nich nie zostanie. Jeżeli ktosia nie ma ochoty włączać piekarnika (co wydaje się całkiem zrozumiałe przy temperaturze powyżej 30 stopni…) to przygotowanie chłodnika wydaje się idealnym rozwiązaniem.
Na zdjęciu ramen na zimno (wersja wegańska) z makaronem ze spiruliną. Na to przepisu nie mam, bo ugotowanie ramenu to nie lada wyzwanie. Zimnego jeszcze nie zrobiłam w swojej kuchni, ale już wiem, że do tego trzeba kilku godziny i UWAGA – gotowania.
Natomiast chłodnik z selerem naciowym, awokado albo taka zupa rybna na zimno to są hity na taką pogodę. Polecam też zielone gazpacho czyli hiszpański chłodnik, teraz gdy coraz więcej pysznych pomidorów naprawdę warto go przygotować.
Zaletą chłodników jest to, że można je jeść przez dwa trzy dni, co oznacza zminimializowanie gotowania.
Zróbcie któryś koniecznie!
Jest też jeszcze opcja dla super leniwych: maślanka/kefir + ogórek (pokrojony w kostkę) + pomidor (pokrojony w kostkę) + sól + pieprz.
Taka jogurtowo/kefirowa wersja zupy jest gotowa w pięć minut. Chłodnikiem bym tego nie nazwała ale najeść i nacieszyć się można!
A tutaj przepisy:
Jeżeli zaintrygował Was ramen z pierwszego zdjęcia to tutaj znajdziecie informacje o wersji mięsnej tej chińsko/japońskiej zupy. KLIK
nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam chłodnik... może to i dobry sposób na mój letni brak apetytu...
OdpowiedzUsuń