TRYB JASNY/CIEMNY

DNS - DID NOT START




Jestem Marie Kondo zawodów i treningów – Marie uczy, że rzeczy mają wzbudzać emocje, że wtedy są z nami w dobrej relacji (nie wdając się w porządkowe zalecenia). Dziś nie było chemii, emocji. Jestem w tej dobrej sytuacji, że sport uprawiam amatorsko. Ma mi sprawiać przyjemność. Wiem, oczywiście, że 37 kilometr na maratonie nie sprawia wielkiej frajdy, że po 100 boli pupa na siodełku, ale to wszystko robię dlatego, że chcę. Dziś nie miałam, ani siły, ani ochoty.

Wstałam o 5, wróciłam do łóżka. W aucie miałam już zapakowany rower, torbę i wszystkie klamoty na zawody.

Wstałam dwie godziny później i cieszę się na niedzielę. Tak, wiem przepadło wpisowe, możliwość wykazania się na zawodach. To nie był start, do którego specjalnie się nie przygotowywałam, ot były i miał się odbyć. Z tymi ważnymi to jest zupełnie inaczej.

Czy mi smutno? Pewno, że tak troszeczkę, bo lubię adrenalinę na zawodach.

Czy mi źle? Zupełnie nie! To była moja decyzja i to będzie super niedziela!

Japońska guru porządków w domu i życiu Konmari, ma rację: gdy to możliwe róbmy te rzeczy, które nas poruszają, które wywołują dobre emocje!

Za wszystkich, którzy chwilę po 9 wbiegną do rzeki trzymam mocno kciuki! Ja pewno będę wtedy na siłowni….albo będę jadła pyszne śniadanie – się zobaczy.

Czasem warto nie wystartować, żeby ucieszyć się z dnia. A kolejne zawody? Będą, będą!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa