TRYB JASNY/CIEMNY

Susz Sprint 2023 –medal, który jest otwieraczem do butelek!

 


Będzie krótko, bo to nie był udany mój start. Niby nic nie poszło jakoś tragicznie, ale wszystko złożone (jak to bywa w tri) daje wynik daleki od tego jakiego oczekiwałam. 
 
Same zawody sympatyczne jak zawsze, tak, tak, dalej jestem zdania, że warto tutaj przyjeżdżać, mimo, że drogi fatalne, nie ma autostrady, ciężko o dobre miejsca do zatrzymania się w okolicy. To wszystko wydawałoby się powinno dyskwalifikować miejsce…..ale atmosfera jest tutaj naprawdę rewelacyjna.
 
Startowałam w niedzielę, bo zmieniono kolejność i połówka (którą zrobiłam w 2016 – KLIK) była najpierw a dystans krótki dzień po.
 
Strefa zmian na trawie, dobrze oznaczona, nie było tłumów…. Start bez pianek, bo woda w jeziorze ciepła, jedynie kategorie powyżej 60 lat mogły wdziać neoprenowy garniturek. Trasa rowerowa mocno pofałdowana, cudowni kibice na trasie, bieg to 4 pętle z 4 podbiegami. Acha, prawie cały czas lało, przejaśniło się na biegu, więc rower dość niebezpieczny.



 
Za rok? Tak, oczywiście, bo w Suszu się po prostu startuje!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa