Menma – czyli domowy ramen w Brukseli

Ramenowych podróży ciąg dalszy. Tym razem Bruksela. Pewno, że można jest mule, siedząc przy stoliku wśród przepychających się turystów na starówce. Można też pójść do ramenowni. Jak łatwo się domyślić wybrałam to drugie.

Menma to japońska ramenowania, ma dwie lokalizacje – Ixalles Branch i St. Catherine Branch. Byliśmy w tej drugiej przy fontannach.

Uwagi techniczne:

Nie można (no prawie) robić rezerwacji i ramenownie są czynne z przerwami.

W poniedziałek zamknięte, od wtorku do piątku otwarte w dwóch turach: od 12 do 14.30 i potem od 19.00 do 22.00. W weekend czynne od 12.00 do 22.00.

Na ramen wybieraliśmy się 7 osobową grupą, przechodząc jak było zamknięte akurat pan kelner wystawiał „potykacz” z godzinami otwarcia, zrobiliśmy rezerwacje na 19.00, zadziałało jedyny, wielki stolik na nas czekał.

Menu po japońsku, angielsku i francusku.

Czytanie ze zrozumieniem:

Nie udało się go przeczytać ze zrozumieniem, serio. Myślałam, że bazą jest wywar i wybiera się dodatki, jak zaczęłam wybierać to miły pan kelner zaproponował, że za 4.5E można mieć wszystkie. Ochoczo się zgodziłam. Jak się potem okazało zamówiłam podwójne dodatki do miso ramen. Musiałam szukać wywaru tyle tego było w misce….

Miejsce bardzo przyjemne, obsługa miła, czeka się długo i nie podają jednocześnie przystawek ani ramenów.

Zjedliśmy: gyoza, takyoaki, gyu don (podawane z sałatką i zupą kombu), vegie ramen, miso ramen, kala miso ramen.

Ośmironica w ryżu fot. D.Szymborska

Wywar mojego miso ramen świetny, makaron sprężysty, ilość dodatków pozostawię bez komentarza…

W te upały ważna uwaga – klimatyzacja działa! Wentylacja również, tym co nie dowierzają pozostaje jeszcze ogródek przed restauracją.

Obok ramenowni znajduje się restauracja japońska tych samych właścicieli.

Klika linków do moich ramenowych podróży...

• Ramen w Londynie - TUTAJ
• Ramen w Krakowie - TUTAJ
• Ramen w Łodzi - TUTAJ
• Ramen w Berlinie - TUTAJ
• Ramen w Rydze - TUTAJ
• Ramen w Madrycie - TUTAJ