Rekord Bartosza Huzarskiego w Himalajach
Lewy, górny róg plakatu - autograf Bartosza Huzarskiego |
Aż do dzisiaj nie zdawałam sobie sprawy jaką potęgą jest STRAVA,
aplikacja mierząca kilometry.
Kojarzyłam ją z segmentami, to znaczy jadę sobie za „Made in Germany”,
który nagle odjeżdża. Rusza z kopyta, bo licznik pokazuje, że tutaj zaczyna się
SEGMENT. Czyli odcinek zapisany w systemie, na którym ścigają się kolarze (i
kolarki też).
Podśmiewałam się też z rozmów kolarskich, gdzie zamiast zapraszania do
znajomych na Facebook’u czy śledzenia na Instagramie, padało pytanie o nick na
Stravie. Serio to takie ważne?
Wychodzi na to, że tak! Dorośli ludzie, zawodowcy przejmują się
zapisami aplikacji. W 2012 roku Christopher Kluge (STRAVA) przejechał segment o
długości 40 kilometrów w 3 godziny 4 minuty i 6 sekund. Ktoś powie, wolno jak
na 40 kilometrów, tyle, że TE CZTERDZIEŚCI kilometrów zlokalizowane jest w
Himalajach, nachylenie trasy wynosi 5% (stałe), a meta znajduje się na
wysokości 5 359 m n.p.m.
Bartosz Huzarski, członek ekspedycji „Catching Breath” zorganizowanej przez SKODA ścigał się właśnie
na tym segmencie. Ustanowił nowy rekord – przejechał trasę w 2 godziny 36 minut
i 16 sekund.
Trasa w Khardung Law to wielkie, a może nawet największe kolarskie
wyzwanie. Zaczyna się asfaltem, kończy szutrem i kamieniami. Z każdym metrem
kolarz jest bliżej mety, ale też oddycha się coraz gorzej. Brak tlenu, trudny
teren do tego burza śnieżna – to wszystko z czym zmagał się Huzarski.
Huzarski, który już przeszedł na sportową emeryturę pokazał, że może
już nie ściga się w Tour de France ale „noga podaje”. Jego czas jest obecnym
rekordem himalajskiej trasy.
Opowieść Bartka jest historią zmagań nie tylko ze swoim organizmem ale
też z pogodą i wysokością. Ekstremalna jazda w ekstremalnie trudnych warunkach!
Kolarzowi towarzyszyły specjalne auta serwisowe, które zostały specjalnie
przetransportowane do Indii, grupa kolarzy walczyła o każdy oddech i metr
trasy. Huzarski opowiada, że z braku tlenu ostatnie kilometry były tak ciężkie,
że nie udawało się wstać z siodła, wysokość, pogoda i zmęczenie robiły swoje.
Myślę, że rekord został pobity nie tylko dzięki temu, że Bartosz jest
tak doświadczonym i utalentowanym kolarzem, ale również dlatego, że mógł na
bieżąco obserwować swoje tempo – odnoszone do tempa Kluge, który do czasu jazdy
Huzarskiego był rekordzistą (Skoda Karoq).
Film dokumentalny, nakręcony w czasie tego wyzwania ogląda się z
zapartym tchem, siedząc w klimatyzowanym kinie, mogąc spokojnie oddychać…..widzimy
nadludzki wysiłek i walkę o każdy oddech….
Numer segmentu to 2413750, to informacja dla tych co są na Stravie….
Komentarze
Prześlij komentarz