Indoor Triathlon – czyli intensywny wtorkowy poranek
Ostatnio było zdjęcie czepka i medalu a dziś klapki - bo bardzo na czasie od kilku dni fot. D.Szymborska |
Ile czasu wypada nosić medal? Taki po maratonie to nawet drugiego dnia,
taki po triathlonie zrobionym przed pracą to do wieczora. Zawsze jest temat do
rozmowy, tylko trzeba uważać, żeby nie stukać w klawiaturę.
Śmiesznie? Pewno troszeczkę tak, ale uwielbiam widok setek ledwo
chodzących osób z dyndającymi medalami na szyi, tak jest w poniedziałek po
maratonie w Berlinie. Kiwamy sobie głowami i zastanawiamy się jak ominąć
schody….
Kolejny triathlonowy wtorek. Czyli długi dzień….
Po co wstawać o 5.30? Żeby pływać w małym basenie, jechać na
niewygodnym siodełku i biegać po bieżni? Ano po to, żeby świetnie się bawić.
Serio! Po drugie to też przyda się monitorowanie efektów treningowych. Bo co
jak, co ale tutaj nic nie można zwalić na warunki atmosferyczne, dużą falę czy
wiatr boczny na rowerze, nie wspominając o podbiegach….nic z tych rzeczy.
Warunki laboratoryjne (prawie) – czyli można porównywać wyniki.
Tak jak miesiąc temu pisałam o tym, że brakowało magnezu bo miałam
takie skurcze, tak teraz mogę dopisać, że jedzenie pierogów na kolacje zamiast
klasycznego makaronu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Pomimo zwykłego i
przetestowanego śniadania wizyta w łazience (dwa razy) w czasie zawodów to nie
jest to o czym marzy każdy zawodnik.
Strategia jedzeniowa jest bardzo ważna. Nie można wzruszać ramionami,
trzeba planować i lepiej przetestować na sympatycznych i małych zawodach…..bo
to naprawdę ma znaczenie co jemy.
Warto testować, sprawdzać po to by w dniu ważnych zawodów zastosować
się do tego co działa na nas najlepiej.
Oto lista moich sprawdzonych sposobów (pierogi ruskie zdecydowanie nie
działają jako węglowodanowa kolacja):
Zdecydowanie lepiej robić zdjęcia bez kolorów....bo chwilę zabiera zanim twarz przybierze normalny kolor.... |
·
Kolacja dzień przed: makaron, ryż
lub kasza z sosem, który nie jest zbyt ciężki (odpadają sery pleśniowe)
sprawdza się bolognese, leczo, czy grillowane kawałki kurczaka, w przypadku
dłuższych czasowo zawodów (maraton, triathlon na dystansach średnich i
długich), warto pomyśleć o suplementacji węglowodanami...
·
Śniadanie: wersja rekomendowana
przez Małysza (i nie tylko) bułka pszenna z miodem i banan, tosty z miodem lub
czekoladą, dla tych, których brzuchy szybko trawią i odstęp od śniadania do
zawodów jest spory – owsianka, kawa lub cola (obydwa napoje dyskusyjne, a
dyskusje należy odbywać ze swoimi żołądkami), kanapki lub batoniki
energetyczne….
·
W czasie zawodów: żele (sprawdzone
na treningach), batoniki (tak samo testowane wcześniej), banany i czekolada – z
reguły dobrze przyswajane, kanapki, batoniki.
·
Do picia: woda, izotoniki (warto
testować te, które organizatorzy zapewniają na zawodach, w punktach
odżywczych), rozgazowana cola – ja dla mnie najbardziej skuteczny sposób
dostarczenia cukru!
Dzisiejsze zawody – udane jeżeli chodzi o czas na mecie, z
utrudnieniami ukończone, ale sprawiające olbrzymią radość! A właśnie o ten
uśmiech na mecie przecież pływa, jeździ i biega w sporcie amatorskim, no dobra
czasem ten czas też jest ważny….
Podsumowując – przepłynęłam 500m, przejechałam 20km i przebiegłam 5 i
to był dopiero początek dnia….
Gratulacje, fajnie że masz taką pasje i życzę więcej sukcesów.
OdpowiedzUsuń