Czy zjadłam wszystkie gotowe zestawy? Tak! Czy wszystkie były pyszne? Nie, ale wszystkie były smaczne, pomysłowe i idealne na lenia w kuchni. Wystarczy wsadzić w specjalnym, metalowym pudełeczku do piekarnika i poczekać 20 minut!
A teraz nowość, oprócz „gotowców” można też zamówić najświeższą rybę ever, to znaczy świeży (nie mrożony) dorsz, jest smażony w sekcji kuchennej i podawany z sosem tatarskim.
Jak przystało na smażalnię, sprzedawany na wagę – 4 porcje, które są bardzo duże kosztowały 22E. Co ciekawe, smażony dorsz cieszy się dużym zainteresowaniem ale najpopularniejszym daniem zamawianym do zjedzenia na miejscu (czyli przy ladzie albo pod sklepem) są śledzie, podawane z siekaną cebulą.
I co? Nie trzeba jechać nad Morze Północne, żeby zjeść świetną rybę. Ba, ta jest świeższa niż te smażone drugi raz sprzedawane z przyczep zaparkowanych przy plaży.
Komentarze
Prześlij komentarz