The Grand Tour Cookbook – kolarska książka kucharska
Oj, ale będzie pyszne, kolarskie gotowanie! fot. D.Szymborska |
Dawno nie mogłam się tak doczekać gotowania! Nie przypominam sobie,
kiedy ostatnio miałam w rękach książkę kucharską, w której na KAŻDEJ kolejnej
stronie był przepis, który chcę ugotować.
Serio. Hannah Grant przygotowała taki zestaw przepisów, że aż mi żal,
że zakupy już zrobione i wcześniej zaplanowałam co ugotuję.
Kolarze, sportowcy jedzą, trenują i śpią, czasem zmienia się kolejność,
dochodzą dodatkowe treningi, ale zestaw jest ten sam – praca – czyli trening,
regeneracja – czyli też jedzenie, spanie. Wyścigi kolarskie, te wielodniowe –
tour’y to wielkie wyzwanie dla organizmu zawodnika. 21 dni walki o każdy metr
na szosie! Potrzebne paliwo!
Jak pisze w przedmowie Bjarne Riis dla menagera
zespołu zadbanie o to by kolarze byli dobrze odżywieni zawsze było wielkim
wyzwaniem. Często zdarzało się, że nawet mimo dobrej woli hotelowych kucharzy,
byli oni nie przygotowani do wykarmienia głodnych kolarskich żołądków. Dlatego
obecnie zespoły podróżują ze swoim kucharzem i ciężarówką – specjalnym food
truckiem. Hannah Grant jest szefem mobilnej, kolarskiej kuchni. Gotuje dla
Tinkoff-Saxo. Jej zadanie jest naprawdę trudne – wykarmić całą kolarską
drużynę, pamiętać o nietolerancjach i dbać o to by każdy zawodnik miał paliwo
na trasie. Grant zdecydowała się przygotować kolarską książkę kucharską –
podzieliła ją na 21 dni jazdy plus dni wolne w czasie tour’u. 21 propozycji na
kolację – każdego dnia po kilka do wyboru, tak by każdy kolarz był zadowolony.
Przepisy łatwe, proste i takie, po których samej lekturze czuje się, że noga
będzie „podawała”! Nie ma czerwonego mięsa, jest sporo kurczaka, ryby,
przeważają warzywa, wszystko jak najmniej przetworzone. Grant karmi prosto i
pysznie (sprawdzę wkrótce), tak by kolacja była nie tylko ładowaniem energii, ale okazją do odpoczynku, rozmowy i radości z dobrze dobranych smaków.
Podoba mi się w tych przepisach to, że nie są udziwniane, są stosunkowo
szybkie do przygotowania, produkty można kupić w normalnych sklepach, Grant nie
zapomina o przyprawach, dla niej liczy się nie tylko to, żeby kolarz był
najedzony, ale również to by jadł zdrowo i naturalnie!
Mam nadzieję, że będzie tak smacznie jak się zapowiada! Dodatkowo
książka jest wydana jak album, mamy w niej nie tylko przepisy kulinarne (z
pięknymi zdjęciami robionymi w duńskiej Nomie) ale również ciekawe wywiady z
kolarzami, jest też przydatne wprowadzenie w temat odżywiania sportowców.
Jeżeli chcecie zrobić sobie mikołajkowy prezent albo macie urodziny w
sierpniu to koniecznie zamówicie tą wyjątkową, kolarską książkę kucharską!
The Grand Tour Cookbook,
Hannah Grant, Musette Publishing, 2 wydanie, Dania, 2016
Komentarze
Prześlij komentarz