Jeżeli brakuje ci dobrych, kulinarnych programów, to show Jamesa Maya jest idealne. Proste przepisy, dużo dobrego humoru, no i poznacie Niki. Nie powiem chciałabym mieć i spiżarnie i taką pomoc jaką może zaoferować Niki.
Przepisy na tyle się nam spodobały, że już leży na stole nowa książka Maya, nie o autach dla odmiany!
Dlaczego polecam to show kulinarne?
- Po pierwsze, ma zaledwie kilka odcinków – to nie jest jakiś tasiemiec.
- Po drugie, bardzo lubię poczucie humoru Maya.
- Po trzecie, przepisy są super, od razu chce się takie rzeczy gotować.
- Po czwarte, na pewno kroję lepiej niż May, nie mam tylu gadżetów kulinarnych, ale też uwielbiam wino do jedzenia.
- Po piąte, od razu można kupić książkę i cieszyć się jeszcze większą ilością przepisów – recenzja wkrótce.
Jeżeli uwielbiacie krwiste mięso, chcecie choć przez chwilę poczuć się jak w restauracji to posłuchajcie tych kilku podpowiedzi:
Mięso – wołowina, sezonowany bio antrykot – kruche, jakościowe mięso, które nic źle nie pachnie.Sposób podania – koniecznie na desce, to robi różnicę, do tego liść sałaty.
Dodatki – fasolka, ziemniaki, sos.
Teraz samo smażenie. Mięso powinno mieć temperaturę pomieszczenia, więc trzeba je dużo wcześniej wyciągnąć z lodówki, rozłożyć na papierowym ręczniku i poczekać. Są dwie szkoły smażenia steków w domu – na patelni posmarowanej olejem lub smarując olejem mięso.
Myślę, że najlepiej spotkać się pośrodku, to znaczy małą ilość oleju rozgrzać na stalowej patelni, a mięso nasmarować pędzelkiem.
Podobnie jest, ze szkołami dotyczącymi doprawiania mięsa, tutaj trochę soli i pieprzu przed posmarowaniem odrobiną oliwy.
Jeżeli lubicie krwiste, ale już ciepłe steki to wystarczy smażyć 4 minut – w sumie, co minutę zmieniając stronę smażenia.
Show nazywa się: James May Oh Cook! My oglądaliśmy na Prime.
apetycznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo, choć ja nie z tych co steki jedzą :)
UsuńWyglądają bardzo smakowicie, jednak ja powoli odchodzę od mięsa :)
OdpowiedzUsuńmy też staramy się jeść mniej, jednak dom mam pełen mięsożerców!
Usuń