Night Run by Ironman Poland

 
Zapisana na ostatnią chwilę, super śpiąca o 22…ale mega szczęśliwa o 23.24 gdy wbiegłam na metę. Ale po kolei.
 
Dawno nie startowałam w zawodach, albo byłam niedotrenowana, albo zmęczona, albo pracowałam i tym sposobem bardzo, ale to bardzo mi brakowało atmosfery zawodów.
 
Biegi nocne to zupełnie nie moja bajka, ja z tych co o 22 już mają umyte zęby i chętnie idą spać….
 
Night Run, który był biegiem towarzyszącym przy Ironman 70.3 i 5150 to super impreza. To była inauguracja nocnego biegania przez zawodami tri. 
 
Super organizacja, punktualny start, czołówki w pakiecie i prze-fajna atmosfera.
 
Start i meta przy parku fontann. A meta, to jest historia – to ta, na którą wbiegają triathloniści, tutaj też było z całą oprawą – lasery, światła, wyświetlanie nazwisk osób wbiegających na metę.
 
Trasa – jeden podbieg i jeden zbieg, i coś pomiędzy, bo Konwiktorska, którą wbiegaliśmy to miała około kilometr a bieg był na pięć….. mili kibice na trasie, cześć nawet wznosiła toasty na naszą cześć siedząc w ogródkach jeszcze otwartych restauracji.

Acha miałam numer, 11, a moje miejsce w kategorii K40 to... 11...przypadek, nie sądzę.....trzeba było wsiąść niższy numer to bym szybciej pobiegła....
 
Na cudownej mecie piękny medal! Jednym słowem świetna piątkowa noc!
 
Już się cieszę na bieg albo triathlon pod czerwoną kropką….

Zdjęcie - organizator zawodów, przynajmniej trochę widać, że był pod górkę
 
O dwóch startach w 5115 można przeczytać TU i TU

a tu przed biegiem: