TRYB JASNY/CIEMNY

Ryga – kulinarne, pandemiczne podróże FOTO





Minęło ponad półtora roku. W Rydze dużo się zmieniło. Zamknięte zostały budki i bary w halach po niemieckich Zepelinach, zniknęło sporo sklepów, targ dla turystów przestał istnieć. 

Centrales czyli hale spożywcze straciły swój urok, stały się dziwnym marketem pod dachem. 

Stoisk z kiszonkami ubyło, utrzymały się (w miarę) te z rybami. Widać, że pandemia szalała i zniszczyła wiele w  Rydze.

Teraz, by zjeść w restauracji trzeba być zaczepionym. Za każdym razem skanowany jest kod z „paszportu szczepionkowego”. 

Niezaszczepionym pozostaje jedzenie na tarasach, w ogródkach. Już teraz dość mało przyjemne, bo w Rydze chłodno.

Udało mi się odwiedzić większość ulubionych restauracji. To po kolei, jakie zmiany i co smacznego tam słychać.

Gruzińska –  AlaVerdi – teraz jest połączona z włoską. Wcześniej w jednej z kamienic (na starówce) na parterze była duża włoska restauracja, na pierwszym piętrze gruzińska. Teraz mix. Dwie różne karty. Z jednej strony można zjeść różne dania przy jednym stoliku, z drugiej strony w gruzińskiej na pięterku było dużo przyjemniej i zdecydowanie bardziej elegancko (obrusy, ładna zastawa). 

Tyle z narzekania na zmiany, bo jedzenie na szczęście przepyszne!!! Kiszonki boski, plaski świetna a zupa rybna genialna w smaku! Zatem uff. Tutaj pandemia była, ale na szczęście gruzińskie jedzenie w centrum zostaje w wersji pysznej! 

Ceny podobne, skanowanie „paszportu szczepionkowego” obowiązkowe, ogródek jest ale niestety sąsiaduje z super głośnymi imprezownami, więc odradzam. (wcześniej pisałam o niej TUTAJ)

Sałatka z kalafiorem

Pieczony ser

Placek


Zupa rybna





Ulubiona włoska - Casa Nostra. Tutaj to jest nawet smaczniej! Karta trochę krótsza ale pizze, desery czy makarony przepyszne! 

Dalej trzeba rezerwować stolik, teraz tłoczniej jest w ogródku. Losowe sprawdzanie "paszportów". 

Atmosfera bez zmian - włosko, cudownie i super smacznie! A antipasti zmienione na takie bardzo, ale to bardzo mięsne, na szczęście przepysznie,  karta bardziej treściwa i doszła wkładka z daniami dnia! Tak było wcześniej TUTAJ

Antipasti


Pizza

Deser




Ryba restauracja – Zivju Lete – w porze lunchu przed pandemią nie było nigdy stolika, trzeba było czatować na miejsce przy okiennym parapecie. Teraz, przez większość obiadu byliśmy jedynymi klientami. 

Karta zdecydowanie krótsza. Poziom – podobny, ale jakoś tak troszkę gorzej. To znaczy burger z dorszem był pyszny, ale krokiety jakieś takie bardziej nijakie. Może to przez brak atmosfery… 

Skanowanie obowiązkowe, ogródek składa się z kilku dwuosobowych stolików (takich ławek ze stolikiem, ustawionych na chodniku, o klimatycznym jedzeniu w takich warunkach można zapomnieć). Notka przedpandemiczna TUTAJ



krokiety




Chińskie – Old Hong Kong – nic się nie zmieniło. No może zupa smaczniejsza i ma więcej rozbełtanego jajka. Super szybka obsługa, duży ruch w porze obiadowej. 

Wentylacja taka sobie, rybki w akwarium grube i leniwie pływające. Ten sam zestaw, ta sama tacka, ta sama cena. Więcej tylko wynosów i ruch kurierów ogromny. 

Tutaj nawet od kurierów wymagają „paszportu”. Zdjęcia wyglądają prawie identycznie, można to sprawdzić TUTAJ

zupa

lunch

wynosy




Zostało jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia, niektóre zniknęły, udało mi się pójść do jednego zupełnie nowego, ale o tym napiszę na spokojnie.

Podsumowując, w Rydze jest dalej drogo, jakoś bardziej smutno, trochę międzynarodowo, ale tylko troszeczkę. Przeważa niestety smutek, pandemiczność i zamknięte sklepy, restauracje i targi.



Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa