TRYB JASNY/CIEMNY

Tastin’ France 2022 – degustacja w Ambasadzie



 
W czasie pandemii uczestniczyłam w kilku degustacjach domowych, panelach winnych i zlocie blogerów winnych. Niestety dla mnie takie domowe degustowanie nie zdało egzaminu. Co to za przyjemność z plastikowych, potem szklanych buteleczek przelewać sobie wino do kieliszka, patrzeć w ekran i rozmawiać online? Rozumiem, wtedy nie było innej opcji. Pierwsza taka degustacja była nawet atrakcją, kolejna zwyczajnie nudą, zrezygnowałam z takiego sposobu poznawania wina. Wina, za którym przepadam, które jest uzupełnieniem kolacji, które smakuje wyśmienicie do obiadu w weekend…
 
Degustacje wróciły „na salony”, a dokładnie do Ambasady Francji. W zeszłą środę odbyła się jedna z nich. Wina były ciekawe, a atmosfera taka jak przed pandemią, na szczęście niektóre rzeczy się nie zmieniają. Z racji dużego ograniczenia czasowego degustowałam tylko musujące. A dziś post nie o winach, ale o samej degustacji. Moim zdaniem, to właśnie jest ważne w poznawaniu win – ludzie zajmujący się ich produkcją, historie, opowieści, które budują smaki.
 
Degustacje dzielą się na te dla „branży” (wraz z mediami) i otwarte publiczne. Te drugie bywają płatne. 
 
W zależności od organizacji jest lub nie ma kaucja za kieliszek – zwyczajowo 50PLN, gotówką. 
 
Oj kieliszek na degustacji to ważna rzecz, niektórzy posiłkują się specjalnymi torebeczkami na szyję, w które wkładają kieliszek gdy rozmawiają, jedzą lub chodzą.
 
Generalnie kieliszka swojego należy pilnować!
 
Wypluwanie – przy każdym stoisku wystawcy stoi jedna lub dwie spluwaczki. Tak, wiem, że są osoby, które nie wypluwają, ale….ja jestem z teamu #wypluwam. Dodatkowo z reguły jest ustawiona woda w dzbanku – nie do picia ale do przepłukania kieliszka. Zwyczajowo woda do picia jest w butelkach a nie dzbankach. Często też jest jeszcze bagietka do przegryzania, po to by móc degustować jak najwięcej i wciąż rozróżniać smaki.
 
Wystawcy mają często przygotowane foldery, wizytówki. Opowieści są różne, czasem super ciekawe czasem nudne. Podobnie jak z winami. Tu nie ma reguły.
 
Przyjętą kolejnością jest rozpoczynanie degustacji od wytrwanych win musujących, potem białych, różowych by skończyć na czerwony i deserowych.

To co dla mnie jest najważniejsze w czasie degustacji, a z czego nie zdawałam sobie sprawy do pandemii to jest atmosfera, rozmowy i wina. To wszystko razem tworzy opowieści, część z nich chcę kontynuować kupując nowe butelki, o części cieszę się, że mogę zapomnieć i że nie wydałam pieniędzy. Tak degustacje służą też do tego, by nie tylko lepiej się orientować w winnym świecie, ale też dokonywać świadomych zakupów.






 
Do zobaczenia na kolejnej degustacji! 
 
Dziękuję bardzo za Ambasadzie Francji za zaproszenie, dobrze było się spotkać i cieszyć z dobrych win!

Post sponsorowany przez Ambasadę Francji

Komentarze

  1. Bardzo apetycznie wygląda, muszę spróbować tego przepisu w domu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa