TRYB JASNY/CIEMNY

Ryga – gdzie jeść – updejt lipiec 2022



 
Do Rygi, jakkolwiek to brzmi jeżdżę od kilku dobrych lat. Mam, a czasem miałam swoje ulubione miejsca. Niestety dużo się zmienia, nie zawsze na lepsze.
 
Ostatnie kilka dni pozwoliły sprawdzić ulubione miejsca, znaleźć jedną nową sieciówkę.
 
Zacznę od tego, że na Łotwie panuje obecnie nerwowa, wojenna atmosfera. Widać zmiany, pozamykane najdroższe sklepy, brak jachtów w marinie, zmniejszone sale w restauracjach (tutaj nakłada się dokładnie wszystko: wojna w Ukrainie, recesja i covid), podwyżki lub obniżki w restauracyjnych menu – wszystko po to, by utrzymać się na rynku.
 
Zacznę od dobrych wiadomości. Alaverdi trzyma poziom, podnosi ceny i podaje (podobno) najlepsze podroby ever!






 
To moje ulubione miejsce z gruzińskim jedzeniem. Jeden właściciel ma dwie restauracje – włoską i gruzińską – wszystko w tej samej kamienicy. 
Na parterze piece do pizzy, na pierwszym piętrze elegancka sala z obrusami, gdzie serwowane było gruzińskie jedzenie. Z racji mniejszej ilości turystów w niedzielę czynny jest tylko jeden poziom (parter) i ogródek. Jedzenie cudowne! 

Na zdjęciach (wyżej): przystawki w postaci gruzińskich kiszonek – pisałam o nich wiele razy, potem sałatka z kalafiorem i granatem, podroby drobiowe i szaszłyk z indyka. 

Wszystko przygotowane perfekcyjnie. Ogromnie podoba mi się koncepcja, całkiem sporego menu – wszystko do wszystkiego pasuje, zestawy tworzone przez gości są przepyszne!
 
Kolejne miejsce to bistro/restauracja do której wpada się na ostrygi (nie ja) i na fish and chips (bardzo ja!).

Małe stoliki, szybka obsługa i super smaki, które nie zawodzą. Karta się zmienia nieznacznie, przybyło poke bowls, ale fish&chips nie znika, bo rozglądając się po stolikach jest najczęściej zamawianym daniem. 

Wieczorami lepiej rezerwować stoliki, na lunch można przychodzić mając na dzieje, że będzie miejsce – jest w wakacje. Do tego poprawili wentylację więc nic tylko się cieszyć z super rybnego miejsca. Zivju Lete miało wcześniej dwie lokalizacja, to drugie miejsce to był sklep rybny z możliwością zjedzenia kanapek, obecnie jest tylko bistro/restauracja. A i jeszcze zupy! Tam to mają rybne! 





 
By przejść do gorszych…
 
Casa Nostra to było miejsce ze świetnymi makaronami, przystawkami i pizzami. 

Niestety tutaj czas przeszły jak najbardziej uzasadniony. 

Pizze są zwyczajnie gorsze, i nie jedna ale dwie nie należały do najsmaczniejszych, do tego zmieniła się obsługa – z świetnej i przemiłej stała się olewająca i niesympatyczna – płacenie przy barze bo ile można czekać na rachunek….smuteczek, bo to było jedno z ulubionych miejsc w centrum Rygi. 

Pizze tańsze, tylko niestety niesmaczne…



 
A i jeszcze wiadomość pośrednia, pojawiła się nowa sieciówka Gan Bei – ma lokale w całej Rydze, w większości w galeriach handlowych, przy hotelach. Specjalizuje się w kuchni azjatyckiej – można tam zjeść dania inspirowane Azją, to chyba najlepsze określenie. 

Ma bardzo rozwinięty system dostaw, duży ruch. Ceny umiarkowane, smak również. Z racji dużego ruchu jedzenie jest świeże. Pewno bym nie poszła do takiego lokalu, ale Jurmali, gdzie byłam głodna w piątek wieczorem nie ma zbytniego wyboru. Jak nie kebab to to…. To taki smuteczek, bo w nadmorskim kurorcie można zjeść mięso z grilla a o świeżych rybach można zapomnieć….





 
Przybyło kawiarni, ubyło turystów, lokale z 50 szotami za 25E na starym mieście, dalej oblegane przez już pijanych, zagranicznych turystów….

ps. Ryskie "koszyki" zlikwidowane, hale w remoncie, trudno kupić kiszonki....
 
Tutaj linki do wcześniejszych relacji: KLIK

Komentarze

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa