TRYB JASNY/CIEMNY

Winnica Amphorae – Izrael



 
Z odwiedzaniem winnic to jest tak, że albo jakiś nieszczęśnik wylosuje albo zgłosi się na ochotnika i nie będzie pił… ale może też być inaczej,  tak jak to robiłam mieszkając w Kraju Basków – składka na busik i wszyscy szczęśliwi. 

W Izraelu byłyśmy mniejszą grupą, więc zdecydowałyśmy się na taksówkę. Tyle o transporcie. Bo wbrew pozorom to bardzo ważna kwestia w tourach winnych. 

Nie wiem jakie są limity w Izraelu jeżeli chodzi o promile, ale większość współbiesiadujących się zbytnio tym nie przejmowała, i mało było niepijących  osób przy stołach, a taksówki nie podjeżdżały pod winnicę...






 
Amphorae została założona w 2000 roku. W 2008 rodzina Dubkov kupiła winnicę i zaczęła współpracę z znanymi w Izraelu winiarzami. Obecnie za wina odpowiedzialny jest Arkady Papikian, doradza też tam Michael Rolland, który pochodzi z Bordeaux. Tyle można się dowiedzieć w czasie mini oprowadzania. Brzmi super, w rzeczywistości wino jest bardziej niż przeciętne. Ba jest takie, że nie kupiłam żadnej butelki z czterech rodzajów, które próbowałyśmy. Od najbardziej podstawowych po (podobno) najlepsze w Amphorae.
 
Za to samo odwiedzeni winnicy – super doświadczenie. Piękne, malownicze miejsce, super atmosfera, świetne jedzenie. No jedynie z winem się nie popisali, ale jakoś specjalnie nam to nie przeszkadzało, popołudnie super szybko minęło. 

Warto pamiętać, że stoli degustacyjny jest rezerwowany tylko na 2.5 godziny, to wbrew pozorom naprawdę niewiele czasu.





 
Jeżeli chodzi o jedzenie, to połączenie dobrych serów, owoców, świetnych dipów, nie wspominając o chlebie – to był strzał w dziesiątkę! Do tego znośne wino, zimna woda i można siedzieć przy stoliku, na dworze, gdzie jest ciepło, patrzeć na krzewy winogron i cieszyć się z ciekawych rozmów. 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa