TRYB JASNY/CIEMNY

Bubble tea w Warszawie



Bubble tea fot. D.Szymborska


Uwielbiam nowości. Nic na to nie poradzę, usłyszę, przeczytam i też chcę spróbować. Właśnie tak było z bubble tea. Najpierw czytałam, że to hit dla nastolatków znudzonych zwykłą herbatą, potem J. opowiedziała mi, że taką piła na Chmielnej. To teraz była moja kolej.
Kolorowy barek, żelki, termosy i śmieszna maszyna. Wybrałam małą herbatę o smaku mango do tego dwa dodatki – żelki różnosmakowe i kuleczki z sokiem truskawkowym. Pani przygotowała herbatę (na ciepło), włożyła do specjalnej maszyny, która ją zafoliowała kubeczek. Voila - miałam bubble tea. Do tego wielka rurka, przez którą można wciągnąć żelki i kulki. Atrakcja. Spacer po Nowym Świecie, zabawa z rozgryzaniem kulek. Super. Mniej fajnie było jak mój żołądek zabrał się do trawienia bubble tea. Więcej jej nie wypiję. Zabawa była dobra, wiem już co to jest i na tym poprzestanę. W domu zrobię sobie tea bez bubble....

Bubble tea i ja fot. T.


Wielkie rurki do bubble tea fot. D.Szymborska

Dodatki fot. D.Szymborska

Maszynka do foliowania fot. D.Szymborska


Bubble tea fot. D.Szymborska

Komentarze

  1. fajnie, w Łodzi też jest, ale jeszcze nie próbowałam. Ale bardzo chcę!!!
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale trzeba uważać na nowości bo mój żołądek takiej herbaty nie polubił:(

      Usuń
  2. nie słyszałam o czymś takim, ale wydaje się fajna alternatywą ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Od kolejnej osoby słyszę, że po bubble tea miał problemy żołądkowe :) No ale wszystkiego w życiu trzeba spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa