TRYB JASNY/CIEMNY

Piemont – lunch i wino w Le Regina

Le Regina i wino (to nie ja postawiłam tam kieliszek) fot. D.Szymborska

Seminarium „Skarby Piemontu” składało się z kilku części – najpierw było wprowadzenie teoretyczne. Potem degustacja serów. Prowadzona w sposób bardzo chaotyczny. Sery były ciekawe, opowieści o nich mniej. Podano też dwa wina do degustacji. Nie wiem czym podyktowany był wybór, wina włoskie, czerwone z Piemontu – to straszne ale tak można je scharakteryzować. Potem lunch. A po polsku obiad. Miały być piemonckie przysmaki i degustacja wina. I tutaj zanim napiszę o naprawdę dobrym jedzeniu, kilka słów o degustacji. Dla mnie degustacja oznacza próbowanie wina, wypluwanie go do „coolerów”. Tutaj nie było takiej możliwości. Zastawiony winem stół, tłum kłębiący się wokół. Rozmowy coraz głośniejsze wraz z ubywaniem butelek ze stołu. To co mogę powiedzieć były białe i czerwone. Za to obiad był dobry. Było dużo serów, tych z degustacji i innych od tych samych producentów też. Wędliny to było coś – polędwice, szynki dojrzewające – super cienko pokrojone, wyśmienite. Sałaty też dobre. Ryba (dorsz) pod pierzynką z sera i cebulki, kluseczki, fasolka z kalafiorami. To były naprawdę starannie przygotowane dania, podawane w formie bufetu. Atmosfera była bardzo miła, im robiło się później tym było głośniej. Żal mi, że nic nie mogę powiedzieć o winach, tyle ich było….. mam nadzieję, że za rok będzie prawdziwa degustacja bo region Piemontu jest bardzo ciekawy a wina pyszne!

Sałaty, wędliny i sery fot. D.Szymborska

Danie główne fot. D.Szymborska

Deser fot. D.Szymborska

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa