Szukasz motywacji? Znaleźć się jej nie da, ale można ją zdobyć!

Ci co czytają FP blogowy (KLIK) wiedzą, że narzekam na postanowienia noworoczne. To znaczy bardziej narzekam na tłum na siłowni, za brak dostępu do ulubionej szafki czy zajęty „mój” rower, nie mówiąc o kolejkach do hantli…. Tak troszkę, utyskuję ale z drugiej strony cieszę się, bo może ktoś z tych „robiących tłum” zostanie na dłużej i wciągnie się w ćwiczenie! Przecież o to chodzi! Żebyśmy byli sprawniejsi i zdrowsi.

Dzisiaj o 6 rano chłopaki na siłę otwierali drzwi do windy, bo inaczej byśmy nie weszli do klubu. Nie ma to jak się zaciąć w windzie! Znaczy się, że wszyscy wstaliśmy gdy było ciemno, po omacku (ja na pewno) ubraliśmy się i przyszliśmy/przyjechaliśmy by ćwiczyć. Nam motywacji nie zabrakło.

To gdzie szukać motywacji?

Źle postawione pytanie, motywację się ma, można ją podtrzymywać, ale znaleźć? Ja tam nie słyszałam, żeby była na wyprzedażach albo w supermarketach.

Wiem natomiast co mi pomaga w tym by wstać z łóżka i ćwiczyć.

Po pierwsze 

Przez niektórych ulubione przez innych znienawidzone social media – wstyd nie pójść na siłkę/fitness/bieganie/basen/cokolwiek jak się światu obwieściło jak to sportowe się plany ma! A jak jeszcze sobie konto założymy na takim np. inta to nic tylko wrzucać zdjęcia…ale żeby mieć zdjęcia z treningu trzeba na niego pójść…

Po drugie

Logistyka. Pakowanie torby wieczorem – cenne sekundy rano plus brak wymówek, że nie było czystych sportowych skarpetek w domu!

Po trzecie

Towarzystwo. Pewno, że to wirtualne też mobilizuje, ale jak się ćwiczy z przyjaciółmi to jest weselej. Mi to się jeszcze włącza rywalizacja – żeby ładniej ćwiczyć….

Po czwarte

Efekty. Po dwóch, trzech tygodniach będą. Jak są – np. spadają tak zwane „obwody” albo waga, albo poprawia się kondycja…. to się chce ćwiczyć bardziej…


Niektórym pomaga czytanie sportowych książek, albo oglądanie filmów….tutaj to trzeba uważać, żeby się nie okazało, że czas na nasz trening spędziliśmy kibicując lub podziwiając innych! Pewno, że dobrze się inspirować, ale ćwiczyć to trzeba samemu….

Ja obiecuję nie narzekać na tłok na siłowni… bo ja też ten tłok robię…a, że przez cały rok to inna kwestia…