TRYB JASNY/CIEMNY

Ceny wina w Polsce – frustracja narasta


Podróże to zło. Szczególnie do Włoch, Hiszpanii, Portugali… Francji też. Że kształcą, że nowe smaki, że nowe miejsca, że nowe wina… to wszystko prawda. Jest jednak wielkie ALE.

Podróże trwają przez chwilę, potem wracamy do Polski. Wtedy rozumiemy jak jesteśmy nabijani w butelkę. Bez dosłowności, bez przenośni. W butelkę z winem!

Jak nie wyjeżdżamy to sobie trochę w towarzystwie ponarzekamy na to, jakie to wino drogie. Zrobimy to pewno przy winie…. Jak wrócimy z podróży i zobaczymy ceny to… nie kupię tego wina.

Hipermarket w Rzymie

Byłam kilka dni w Rzymie, na tyle długo by zdążyć zrobić szybkie zakupy – klasyka – oliwki, żołty bób, ser, wędliny i wino.

To co na zdjęciu, znana etykieta, kupiłam pewniaki bo, nie było czasu na „googlanie” etykiet, a na włoskich winach nie znam się tak jak na hiszpańskich, więc nie chciałam eksperymentować.
Wino przetrwało podróż. Smakowało tak jak zapamiętałam. Cieszyło…

Sklep specjalistyczny w Warszawie

Kilka dni później zobaczyłam to samo wino droższe 2.5 razy. To nie błąd dwa i pół razy więcej trzeba zapłacić, jak chce się napić tego samego wina. Nagle wino codzienne stało się eleganckim…smak się nie zmienił, rocznik też nie za to cena i owszem.

Nie kupiłam. Nie kupię więcej. To znaczy, nie tutaj, nie w Polsce.

Frustracja – tak i owszem, bo rozumiem, że każdy musi po drodze zarobić swoje, ale skala dopisywania zer jest zbyt duża.

W Unii Europejskiej są limity na sprowadzanie wina, zamierzam się dobrze zorientować, wolę zapłacić za przesyłkę…. Trudno.

Dlatego czekam na kolejne wakacje, mogę prać rzeczy co dziennie albo dopłacić za bagaż, bo zamierzam przywieźć dobre wino w dobrej cenie.

Niby wiedziałam o tym wszystkim, bo sprawdzałam ceny win hiszpańskich, ale takiego „przebicia” to dawno nie doświadczyłam.

To jest po prostu smutne.

A potem czytam, że Polacy piją tanie wino złej jakości. Piją takie na które ich stać, to troszkę lepsze staje się towarem luksusowym z racji swojej ceny.

Co robić? DZIAŁAĆ!

Na koniec konstruktywnie – nie można tylko narzekać, trzeba działać.

EDIT - Zamawianie przez Internet – to jest trudniejsze niż myślałam, wymaga to przestudiowania przepisów, które nie są wcale oczywiste...

Przywożenie z wakacji i wyjazdów – koniecznie. (EDIT: 90 litrów wina i innych napojów fermentowanych (ale maksymalnie 60 litrów wina musującego - wg. informacji z infor.pl)

Wreszcie rozmowy w sklepach specjalistycznych.

Może jestem naiwna, ale mam taką małą nadzieję, że jak powiem, że taka sytuacja mi nie odpowiada, że nie chcę AŻ TAK PRZEPŁACAĆ, że wrócę, jak będzie taniej i rozsądniej, to sytuacja się zmieni na lepsze.


Komentarze

  1. Ja kupuję w sklepach internetowych w Niemczech, bez żadnego problemu wysyłaja w paczce wino, najczęściej DHLem, dla klientów z Polski. Nigdy nie miałem żadnego problemu. Jedynie trzeba uważać na pogodę, to znaczy nie zamawiać gdy temperatura w Niemczech i Polsce przekracza 27 stopni i spada poniżej 5 stopni.
    Oczywiście w myśl polskich przepisów to jest nielegalne.
    Niemniej wino kosztujące mnie w Niemczech 50 Euro w Polsce kosztowałoby co najmniej 400zł, takie co kosztuje 100 Euro, szacuje na jakieś 800zł.
    Czyli te twoje 2,5 razy przebicia to sie też zgadza dla drogich win.
    Nie mówiąc o tym, że w niemieckich sklepach internetowych mam taki wybór producentów i roczników jaki nigdy nie bedzie możliwy w Polsce. Sprowadzałem również wina ze sklepów z Holandii, też bez problemu.
    Jedynym minusem jest koszt przesyłki, który najczęściej wynosi 25 Euro za karton do 12 butelek.
    Tak więc to co jest opisane w tym artykule to jest coś co ja widzę od lat kupując wino na zachód od Odry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to nie jest optymistyczne, bo piszesz, że to czym ja tak się ostatnio przejęłam obeserwujesz od lat.
      Ja na razie zostanę przy przywożeniu wina, nic tylko trzeba wrócić do podróży samochodem bo w bagażu nadawanym dużo się nie zmieści....
      pozdrawiam
      Dota

      Usuń
    2. To nie są przepisy polskie, tylko europejskie. W całej Unii nie można sprowadzać wina przesyłką zza granicy swojego państwa.

      Usuń
    3. Nie wiem czy to ten sam anonimowy komentator....w każdym razie, zgadza się, że to są przepisy UE :)

      Usuń
  2. I to też nieporozumienie, oczekiwać, że nie będzie przebicia gdy porównujesz ceny z hipermaerketu lokalnego kraju producenta win do cen ze sklepu specjalistycznego lokalnego kraju nieproducenta win. 2,5 raza za butelkę nie jest takim dużym przebiciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteś idealną klientką sklepu z winem w Polsce. Ja niestety nie, bo nie jestem w stanie zaakceptować takiego "przebicia".
      A zakupy robiłam w hipermarkecie, owszem, ale to nie była hurtownia....

      Usuń
  3. Ceny w Polsce są straszne... My najbardziej lubimy wina prosto z winiarni, z wielkich beczek, nalewane do... plastikowych butelek jak po kujawskim. Nasze ukochane negre dolc kosztuje... 2,60 euro za litr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu mieszkasz w dobym miejscu na świecie...u nas jest jak jest....

      Usuń

Prześlij komentarz

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa