Hanoi Grill w Warszawie [dodane zdjęcia i opisy]
Na otwarciu Hali Bakalarskiej w wersji restauracyjnej nie byłam, ominęły mnie tańce smoków i duże rabaty, ale też uniknęłam tłumów, za którymi obecnie nie przepadam z wiadomych powodów.
Pisałam już o China Hotpot (KLIK), a teraz pora na wietnamskie jedzenie. Restauracja ma dwa ogródki – jeden od ulicy, a drugim są rozstawione po klimatyzowanej hali stoliki. Tłumów nie ma. Można płacić kartą.
Zjadłam sajgonki – które były dobre, ale zwyczajne, potem sałatka z kalarepy – naprawdę świetna. Na główne grillowana kaczka.
Nom Su Hao, czyli kalarepa świetnie doprawiona, super chrupiąca – za takimi sałatkami przepadam!
Ngan nuong than hoa au voi bun – czyli grillowana kaczka z makaronem bun – dobra, sporym rozczarowaniem była śladowa ilość ziół, przeważała sałata lodowa. Samo mięso dobre, pachniało dymem, sos świetny, zupa do makaronu też dobra, choć mocno czosnkowa.
Herbata jaśminowa na zimno – dobra, choć nie wystarczająco zmrożona.
Zaletą obiadu w Hanoi Grill była jego lekkość, mimo mięsnych dań miałam wrażenie, że zjadłam lekki obiad.
Cieszę się, że na Bakalarskiej przybywa restauracji, jednak te „stare” moim zdaniem miały bardziej wietnamski charakter i na pewno duuużo więcej ziół dodawanych do dań. Tutaj jest bardziej elegancko, jest pan kelner, w samym lokalu mocno działa klimatyzacja, a w lodówce przy wejściu można zobaczyć jak będą wyglądały nasze dania – dla mnie to duża wskazówka co zamówić. Lodówkę zauważyłam wychodząc….pewno gdyby było inaczej postawiłabym na summer rolls zamiast sajgonek.
A tutaj jeszcze zupa z pierożkami - naprawdę bardzo smaczna, delikatny bulion, dobre pierożki, świetna kapusta pakczoj i smaczne mięso. Lekka idealna na lato, nawet w upalny dzień.
a te spring/summer rolls wyśmienite - opcja z kaczą.
Czasem mam wrażenie, że jestem jedyną istotą na Ziemi, którą cofa na samą myśl o chińskim żarciu ;O
OdpowiedzUsuńoj to szkodam tu jest wietnamskie :)
Usuń