Taste Masters – czyli 50 szefów gotuje na pikniku [FOTO]
Po pierwsze, jutro jest drugi dzień. To ważne! Czytacie opis tego co było dzisiaj, a jutro jeszcze można się wybrać na super piknik w Wilanowie.
Co powiecie na piknik, taki troszkę elegantszy, ale jednak wciąż piknikowy, gdzie można wybierać spośród kilkunastu dań, do tego serwowane jest wino i piwo?
Powiem tak, to dobry plan na weekend!
Jutro też będzie smacznie, aczkolwiek inaczej, bo idea tego pikniku jest taka, że 50 szefów kuchni gotuje w 4 turach. Ja cieszyłam się smakowaniem sobotniej popołudniowej.
Było w czym wybierać, a co ważne w Taste Masters biorą udział szefowie kuchni z całej Polski. Dzięki temu spróbowałam tego co zaproponowała Beat Śniechowska z Wrocławia (Menu Motto), czy polecał Przemysław Błaszczyk z Katowic (Sezo’novo), z tego samego miasta przyjechaŻ też Łukasz Budzik, miałam też okazję spróbować dania Michała Kutery z Poznania (A nóż widelec)…
Ostatni raz na pikniku byłam w zeszłym roku, uważam, że TM to idealny początek sezonu ogródkowego.
Jedyny minus – nie było ani kawy ani herbaty. Cała reszta bardzo smaczna, sympatyczna i profesjonalna! Nie ma to jak spotkać w jednym miejscu tylu szefów kuchni.
Za rok postaram się tak zaplanować weekend majowy by uczestniczyć w dwóch dniach, bo to są dosłownie i w przenośni niepowtarzalne wydarzenia!
Jutro będzie jeszcze więcej szefów spoza Warszawy (Kraków, Szczawnica zdrój, Szczecin, Poznań, Polanica Zdrój, Siedlce, Wrocław…i jeszcze kilka innych miejsc). Tak to podkreślam, bo na przykład dawno nie byłam we Wrocławiu a po dzisiejszym pikniku wiem, że są tam co najmniej dwa smaczne i warte odwiedzenia miejsca.
Wreszcie, żeby było sprawiedliwie, warszawscy szefowie kuchni dziś gotowali również wybornie!
W sobotę po południu było zdecydowanie mięsnie, ale można było poprosić o opcje wszystkiego tylko bez dodatku np. jagnięciny (u szefa Sowy), jutro będzie więcej bezmięsnych opcji.
Tyle opowiadania teraz zdjęcia:
Dobry był ten łosoś...fot. D.Szymborska |
Szparagowe lody! fot. D.Szymborska |
Pierożki były pyszne! fot. D.Szymborska |
Nie zabrakło też zwykłego dnia obiadowego - ryba, ziemniak i sałata fot. D.Szymborska |
Kacze serca (nie moja porcja) fot. D.Szymborska |
Wszystko jak w daniu na poprzednim zdjęciu, tylko bez podrobów (moja porcja) fot. D.Szymborska |
Piknikowo i z dobrym winem fot. D.Szymborska |
Szef Maciej Nowicki zawsze "przemyca" historię do swoich dań! fot. D.Szymborska |
Piwo, spróbowałam bo nie pijam zbyt często....fot. D.Szymborska |
Brakuje tylko jagnięciny - dnie szefa Sowy fot. D.Szymborska |
Największa kolejka to była to Pogromców Meatów - ciekawy, ze hamburgery się nikomu nie nudzą... podobno były świetne!
O takie wydarzenie musi być cudowne!
OdpowiedzUsuńBędzie kolejne, za rok...tak, taki piknik to super sprawa, do tego w sobotę naprawdę mieliśmy szczęście z pogodą!
Usuń