El Czori Latino Food – argentyńskie jedzenie na warszawskim bazarku
Koleżanka twierdzi, że zdjęcie takie ładne, że można było je odchorować fot. D.Szymborska |
Nie po drodze, otwarty w dziwnych godzinach, nie-najczystszy
ale przyciąga! Mowa o bazarku na skrzyżowaniu ulicy Lotników i Puławskiej.
Fascynuje odmiennością – tutaj zrobisz sobie paznokcie,
kupisz kanapę i klapki zakopiańskie….do tego przekąsisz co nieco. Zaczęłam od
kuchni meksykańskiej, potem odwiedziłam miejsce z jedzeniem argentyńskim, w
kolejce jeszcze spotkanie z sędziwym Japończykiem lepiącym kulki ryżowe i nie
tylko.
O tacos (TUTAJ) pisałam w samych zachwytach, w przypadku
obiadu argentyńskiego będą dużo bardziej powściągliwa.
EDIT - to są genialne kanapki! To danie to była porażka, ale kanapki zjedzone w ilości duuużej za każdym razem były pyszne! (grudzień 2018)
EDIT - to są genialne kanapki! To danie to była porażka, ale kanapki zjedzone w ilości duuużej za każdym razem były pyszne! (grudzień 2018)
Zachwytów nie było. Ktoś powie, czego oczekiwałam za 17PLN, na
pewno nie frytek karbowanych, pewno też chciałam wyraźniejszych smaków. Jednym
słowem w pierwszym podejściu El Czori mnie zraziło.
Menu ciekawe, przeważają kanapki, jest danie wegetariańskie
i pierogi argentyńskie.
Ja wybrałam danie obiadowe o nazwie Czorrillana, które
składało się z: wieprzowiny, wołowiny, kiełbaski (nie zauważyłam) frytek, cebuli,
jajka sadzonego i sosu. Mięso, cebulka i sos były smaczne, niestety frytki nie
należały do dobrych. Mrożonka usmażona w oleju wątpliwej jakości – jak dla mnie
duży minus.
El Czori rozczarowało, spodziewałam się czegoś więcej, może
mają wąska specjalizację w kanapkach? I to one są super smaczne? Staram się
ograniczyć jedzenie chleba więc nie wiem czy i kiedy sprawdzę argentyńskie
sandwiche.
Tym razem się nie udało, ale bazarek skrywa wiele ciekawych
kulinarnie miejsc, oczywiście jest to odkrywanie barów, które bywają niebezpieczne
dla żołądka…na razie 1:1 – smacznie i nie…
W głównej mierze kanapkowe menu, są jeszcze pierogi, których nie ma na obrazkach fot. D.Szymborska |
faktycznie, troche wygląda nie pierwszej świeżosci/jakości.. no poza ślicznie sadzonym jajem ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie...jakości to tu nie ma i nie sądzę, że jajko było od wybieganej kury...to wszystko zwyczajnie wpływa na cenę....albo tanio albo z dobrych składników...
Usuń