Japoński chłodnik czyli Summer Ramen w Uki Uki
Summer Ramen - przepyszny, japoński chłodnik fot. D.Szymborska |
W Uki Uki byłam trzy lata temu, udon bardzo mi smakował ale
opcja prania wszystkich ubrań, które miałam na sobie i mycia włosów pachnących
tempurą nie skłaniała do kolejnej wizyty (2015 było tak KLIK).
Jak to się mówi coś za coś – owszem wentylacja dalej do
kitu, ale otwarte drzwi i poustawiane w rogach wiatraki troszkę pomagają
wywietrzyć zapachy, z mocnym podkreśleniem słowa troszkę.
Za to japoński chłodnik był genialny, choć ostry. Pół dnia
zastanawiałam się jaką zupę zjem w Uki Uki, marzyłam o gęstym aromatycznym bulionie
i ciekawych dodatkach. Wybrał ramen na zimno.
Nie żałuję! Zupa była bardzo, ale to bardzo smaczna. Ciekawy
pomysł zmieszania składników, mocnych dodatków takich jak imbir, strzępiaste sałaty.
Wywar aromatyczny, co jest dużo trudniejsze do pokazania, gdy podajemy go na
zimno.
I co? I chyba będę ubierać ciuchy, które zamierzam od razu
uprać i wpadać tutaj częściej. Uki Uki ma też ogródek, ale deszczowy wieczór
nie zachęcał do marznięcia i moknięcia pod parasolem ogrodowym.
Uwagi dla odwiedzających: woda i ręczniczki podawane jeszcze
przed złożeniem zamówienia, brak normalnych sztućców, pałeczki z dodatkowymi uchwytami
dla tych, którym ugotowany udon ześlizguje się z powrotem do miski.
Jedynym mankamentem jest brak dobrej wentylacji – dlatego biznesowy
lunch, moim zdaniem odpada, chyba, że chcemy móc wszystkim opowiadać gdzie
byliśmy i co jedliśmy bo będziemy pachnieć restauracją.
Czytałam, kilka ramenowych rankingów, te z Uki Uki od dawna
plasują się w czołówce, popieram takie wysokie oceny!
Świetne proporcje, ciekawe smaki - bardzo dobre danie fot. D.Szymborska |
wow, wygląda rewelacyjnie! chętnie bym spróbowała kosztem prania ubrać i mycia włosów (dla mnie to jest gorsze! we włosy wchodzi wszystko! :)
OdpowiedzUsuń:) ja też chyba znowu się wybiorę....
Usuń