COD vs. The Catch
Ryga duża nie jest, ale dwie restauracje „walczą” o miłośników kuchni japońskiej, tej z najwyższej półki!
Pojedynek na kolację rozpoczęty. Żeby było „sprawiedliwie” w The Catch przy poprzedniej wizycie w Rydze jadłam kolację, w COD zjadłam lunch przy tym pobycie.
Pojedynek będzie miał kilka etapów.
1. Rezerwacja stolika
COD – od razu odbierają, pan mówi słabym angielskim, udaje się nam dogadać. Rezerwacja zrobiona. Można zrobić rezerwację na ten sam dzień. 1 PUNKT
The Catch – wysyłamy mail. Brak odpowiedzi. Trudno się dodzwonić. Gdy w końcu udaje mi się porozmawiać, okazuje się, że mail nie doszedł (sic!) i przez kolejne dwa dni nie ma stolika. Udaje się zaklepać miejsce, ale nienaganną angielszczyzną zostaje poinformowana, że tylko na dwie godziny. 0 PUNKTÓW
2. „Pierwsze wrażenie”
The Catch – tłok, głośna muzyka. Proszę nas o zostawienie kurtek, moment czekamy bo przy „naszym” stoliku jeszcze ktoś siedzi. Panie zostają „przesadzone”. Siadamy. ½ PUNKTU
COD – pustki, ciemno, miła obsługa odbiera od nas kurtki i prowadzi do stolika. 1 PUNKT
3. Atmosfera
COD – pusto, ciemno, powtarzalna i monotonna muzyka. Powoli goście zaczynają się schodzić, w większości obcokrajowcy. Jest na tyle ciemno, że przy jednym ze stolików panowie świecą latarkami żeby przeczytać menu. Kelner przychodzi często, dopytuje się czy coś chcemy zamówić. ½ PUNKTU
The Catch – głośno, wesoło, imprezowo. Wszystkie stoliki zajęte, przy barze nie ma też miejsc. Dużo kelnerów, wszyscy uśmiechnięci. 10 PUNKTÓW
4. Jedzenie
The Catch – nie ma setów jedzeniowych, karta całkiem długa, jest w czym wybierać. Zupa świetna, choć nori lekko rozmiękłe (Kurczakowy ramen zamówiłam), drugie danie z tych o których będę opowiadać i na pewno zapamiętam – unagi don – nie wiedziałam, że i węgorz i ryż może być taki pyszny! 100 PUNKTÓW
COD – karta całkiem długa, są dwa sety polecane przez szefa kuchni – wegetariański i zwykły. Zamawiam zupę miso z rybami – świetna i zestaw wegetariański – ładnie podane ale przeciętne w smaku. Wcześniej dostajemy czekadełka. 20 PUNKTÓW (głównie za zupę)
5. Serwis
COD – miły kelner, jedzenie podawane wszystkim przy stole w jednym czasie, niestety po zapłaceniu rachunku (z napiwkiem) nikt nie ruszył się by podać nam kurtki, dobrze, że zauważyliśmy gdzie były odwieszane jak przyszliśmy. 5 PUNKTÓW
The Catch – miły kelner, niestety podawanie jedzenia w losowej kolejności, ja czekałam i patrzyłam jak wszyscy jedzą, kelner zapomniał o jednej przystawce (z której w efekcie zrezygnowaliśmy), kurtki wzięliśmy sobie sami wychodząc. 2 PUNKTY
Wnioski
Zestaw wegetariański - COD fot. D.Szymborska |
Miso z owocami morza i rybami fot. D.Szymborska |
Ramen z kurczakiem fot. D.Szymborska |
Węgorz z ryżem fot. D.Szymborska |
Do COD więcej się nie wybieram, może na lunch bo wtedy jest sensowna cena (15E za lunch składający się z zupy, przystawki, głównego i deseru), bo na kolację to nie ma sensu. Dużo za drogo i bez miłego klimatu.
The Catch – będę znosić problemy z rezerwacją bo tak rewelacyjnego jedzenia (japońskiego) to jeszcze w Rydze nie znalazłam! Tam się czuje, że się żyje i pysznie je! Super atmosfera, jak na dobrej imprezie. Nie ma rzeczy niesmacznych, to co podjadałam od innych, wszystko było zjawiskowo pyszne! Jedyne co nie przemawia na korzyść to ceny – tam jest naprawdę drogo. Raz na jakiś czas warto sprawić sobie taki kulinarny prezent!
Nigdy nie byłam na Łotwie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się wybrać. Kraj malutki ale bardzo ciekawy, takie połączenie Skandynawii z Rosją. :)
Usuń