Pasqualini ai canditi – włoskie ciasteczka

Wyglądają jak owsiane, a mają cukier puder, masło, bakalie – jednym słowem kalorie i alergeny!

Jak dla mnie to ciasteczka mocy! Pyszne i dające energie!!! Do tego smaczne przez kilka dni – czyli można jeść na spokojnie, a nie pożerać od razu, bo się zepsują.

Przepis z Kulinarnego Atlasu Świata – dalej testujemy, bo co rusz można tam trafić na ciekawy przepis!
Można piec w tygodniu, ale trzeba uwzględnić czas potrzebny na schłodzenie ciasta w lodówce.

Przepis na dwie blachy, czyli około 30 ciasteczek.

Składniki

• 500g mąki pszennej,
• 300g masła,
• 250g cukru pudru,
• 3 jajka od wybieganych kur,
• Buteleczka aromatu waniliowego (ekstrakt naturalny, 30ml),
• 400g bakalii: migdały, orzechy włoskie, skórka z pomarańczy, rodzynki.

Przygotowanie

Masło posiekać i zagnieść z mąką i posiekanymi wcześniej migdałami i orzechami i jajkami. Dodać rodzynki i skórkę pomarańczową. Dolać aromat waniliowy i bardzo starannie ugnieść. Uformować dwa wałeczki, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum godzinę.

Wałek ciasta kroić na 2 cm kawałki, które można wałkiem lub dnem kubka uformować w małe placuszki.
Wyłożyć blachy pergaminem, piekarnik rozgrzać do 200 stopni i piec aż będą gotowe. 

W przepisie było 10 minut, ale nasze ciasteczka po tym czasie były zupełnie surowe, prawie podwojenie czasu pozwoliło je super smacznie dopiec. Acha ciasteczka można delikatnie przewracać, tak by nie spalić ich z jednej strony. Oczywiście piec po kolei po jednej blasze umieszczając ją bliżej górnej grzałki w piekarniku.

Ostudzić ciasteczka na kratce, przechowywać w pudełku przez kilka dni.