Pańska 85 – raz wystarczy
Urodzinowy obiad w wersji chińskiej fot. D.Szymborska |
Oglądałam zdjęcia od jakiegoś czasu, zachwycałam się nowoczesnym
spojrzeniem na kuchnię chińska. Podobały mi się kompozycje na talerzach,
urzekło mnie to, że w restauracji są mini wystawy obrazów.
Dlatego wybrałam Pańską 85 na urodzinowy obiad. Niestety to
nie był najlepszy wybór….
Miejsce ładne, ciekawie urządzone, dużo obrazów Dwurnika –
zawsze miło jeść zupę z widokiem na sztukę.
Wybraliśmy okrągły stół ze specjalną obrotową tacą na
środku. Długie menu, jak dla mnie trudne w obsłudze, bo nie lubię jak muszę
wybierać na tablecie, do tego nie działa zamawianie z poziomu tabletu – wszystko
trzeba przekazać kelnerowi, który na swoim tablecie zapisze nasze wybory.
W papierowej wersji dostępne są zestawy, dla 2, 4 i chyba 6
osób. Nic dla trzech. Dlatego komponowaliśmy nasz zestaw.
Ceny wysokie, porcje małe, a co niestety uważam, za duże
niedopatrzenie brak informacji w karcie o ostrości dań. Kelner też słowem się
nie zająknie, że kociołek z jagnięciną jest tak ostry, że skóra głowy poci się
tak jakbyśmy stali na deszczu. Może ma radochę z oglądania spoconych gości?
Albo ma większą prowizję od sprzedaży napoi?
Rachunek miał 18 pozycji, w tym trzy napoje (woda, sok i
wino) 15 dań to tyle, że można napisać recenzję restauracji.
Dania smaczne, smaki ciekawe, ceny wysokie…nie sądzę, żebym
tam więcej przyszła. Raz wystarczy.
Przez większość naszego obiadu byliśmy sami w restauracji –
to nigdy mi się nie podoba. Może to przez święta, a może tam jest taki mały
ruch? Nie wiem. Tym bardziej nie jestem w stanie zrozumieć tego, że kuchnia
potrafiła wydać dwie zupy, tak by trzecia osoba przy stole mogła sobie siedzieć
i patrzeć, mimo, że prosiliśmy o wszystkie przystawki jednocześnie. To samo z
daniami głównymi, podawane na raty.
To są takie szczegóły, które bardzo psują restauracyjny
obiad. Jednym słowem minus. Drugi minus za brak informacji o ostrości dań,
trzeci minus za brak obrusów. Cały czas nie rozumiem skąd taka moda na
nieprzykryte blaty.
Plus za świetny korzeń lotosu i smaczną gruszkę.
Dobra też była meduza z ogórkami.
Kociołek z jagnięciną wypalający wnętrzności.
Chcecie się tam wybrać? Dla mnie ta jedna wizyta była wystarczająca....
Zupa z pierożkami fot. D.Szymborska |
Chiński burger fot. D.Szymborska |
Dobra wołowina fot. D.Szymborska |
Mega czosnkowe wodorosty fot. D.Szymborska |
Mango i łosoś fot. D.Szymborska |
Meduza z ogórkiem fot. D.Szymborska |
Dim sumy - fajny sposób podania na marchewce fot. D.Szymborska |
Dania główne fot. D.Szymborska |
Korzeń lotosu z boczkiem fot. D.Szymborska |
Deser - gruszka fot. D.Szymborska |
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńA niektóre dania faktycznie wyglądają smakowicie :)
to prawda :)
Usuńmnie zawsze odpycha pustka w restauracjach. nawet tam nie wchodzimy, zazwyczaj o czymś to świadczy. Po zdjęciach dania wyglądają zachęcająco, ale z tego co piszesz to mają sporo niedociągnięć :)
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego! :)
tak, masz rację. Puste restauracje nie zapisują się dobrze w pamięci....rzadko bywa inaczej niż źle...
UsuńRestauracja w 100% do mnie przemawia - super wnętrze, ciekawe dania, które są na prawdę smaczne! Wyszkolona kadra. Ja i moi znajomi byliśmy zachwyceni tym miejscem! Polecam każdemu kto lubi kuchnie azjatycką. Kaczka po Pekińsku - niebywale smaczna!
OdpowiedzUsuńdo mnie nie przemówiło :(
UsuńJa to miejsce bardzo lubię, jedna z moich ulubionych restauracji :) Uwielbiam za klimat, za pyszne dania, za połączenie nowoczesności z tradycyjną kuchnią, to wszystko jak najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńto fajnie, u mnie nie zadziałało :(
UsuńPorcje są małe bo taka jest idea tego miejsca - nie ilość a jakość, ma być smacznie i dobrej jakości :) Ja tam osobiście miejsce bardzo lubię i chętnie odwiedzam :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że Ci się podoba, ja tam więcej nie wróciłam. Nie zapamiętałam wysokiej jakości...i do tego mocno średnia obsługa.... ehhh
Usuń