Przesilenie wiosenne, pyłki i jak zacząć teraz trenować?
Dla mnie wiosna jest w kolorze celeste... |
Wcześniej było, że ciemno i zimno, teraz jest jasno i
ciepło. I co z tego, jak jakieś pyłki czy coś utrudniają treningi. Do tego
dochodzi zmęczenie zmianą pogody. Jednym słowem mamy przesilenie wiosenne.
Jak sobie z nim
poradzić? To trzy sprawdzone sposoby:
Pierwszy, mój
ulubiony – przeczekać i przestać
narzekać.
Drugi, też
działający – zacząć łykać witaminy i pić
np. specyfiki dla seniorów, które podnoszą witalność. Brzmi dość emerycko,
ale działa całkiem dobrze. Nie wszystko można rozegrać dobrym jedzeniem, choć
to niewątpliwie pomaga i to bardzo!
Trzeci, za którym
nie przepadam – pójść do lekarza po leki.
Tutaj pełna dowolność, czy to będzie coś na wzmocnienie, czy też leki leczące
objawy alergii to musimy się liczyć z mniejszym lub większym „zamuleniem”.
Jak dla mnie trzeci punkt to ostateczność, ostateczności.
Wiem, że czasem leki są konieczne, ale to „czasem” jest zdecydowanie
nadużywane.
Punkt drugi – witaminy łykam (jak pamiętam), a jakiś witalnościowy
specyfik zamierzam sobie kupić. Jeżeli coś ma pomóc seniorowi to z pewnością pomoże
zmęczonej osobie uprawiającej sport.
Wreszcie punkt pierwszy, mój ulubiony! Nie można cały czas
na coś narzekać! Zawsze można znaleźć wymówkę – tylko po co? Czy to coś zmieni?
Wiadomo, że nic.
Zmęczenie wiosną mnie szybko, mam tylko nadzieję, że zima nie
zgotuje nam powrotu, bo ja już tak się cieszę, z tego, że można jeździć na
rowerze nie zamrażając sobie stóp, że można wyjść pobiegać nie ubierając na
siebie piętnastu warstw…
Jeżeli czujecie się
bardzo zmęczeni wiosną, to naprawdę warto wyjść na trening. Nie jakiś super
mocny, niech to będzie przebieżka, przejażdżka, cokolwiek. Efekt poprawy humoru
murowany! I co ważne, na każdy kolejny trening wyjdzie się Wam łatwiej!
Jeżeli chodzi o rozpoczęcie treningów to należy postępować
zgodnie z tą listą i wszystko się uda:
·
Wpisujemy trening w kalendarz – najlepiej rano,
bo jak wiadomo popołudnia potrafią potoczyć się zupełnie nie po naszej myśli
(dziecko się rozchoruje, szef zatrzyma dłużej w pracy, przyjaciółka będzie
wymagała odwiedzenia itp.)
·
Jeżeli uwielbiamy social media, to chwalimy się
naszym zapałem do treningu. Poszło? To nie ma już odwrotu! Bo co napiszemy w
kolejnym poście?
·
Ściągamy apkę albo ładujemy baterię w sportowym
zegarku. Wszystko po to, by śledzić swoje postępy w treningach.
·
Idziemy na trening.
To zupełnie darmowa lista, która pozwala zacząć trenować! Na
zakup stroju, butów, gadżetów przyjdzie czas!
Nie polecam odwrotnej kolejności! Czyli najpierw szaleństwo
zakupowe, a potem treningi. Przecież mamy w szafie „jakieś” buty sportowe. Na
pierwszą pół godzinna przebieżkę nie trzeba ultra/mega/profesjonalnego obuwia.
Potem, owszem wszystko się przyda, tylko najpierw na te treningi trzeba zacząć
wychodzić.
Baterię w zegarku
naładowałam, wpisałam w kalendarz, nowych ciuchów i butów jeszcze tej wiosny
nie kupowałam i jutro rano idę na trening! A Wy?
Wiosną? Zdecydowanie: biegać, biegać i jeszcze raz biegać! <3
OdpowiedzUsuńi to mi się podoba!! :)
Usuńo to to! chociażby marsz, trucht, cokolwiek - nawet pomimo przesilenia i chandry to porpawia humor niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuń