|
Jedna z uliczek w Szanghaju fot. D.Szymborska |
Kolejny dzień w Szanghaju - święto środka jesieni, dzień ustawowo wolny od pracy.
Pewno mniej bym się nim przejmowała, gdyby nie to, że ciężko było rano znaleźć coś otwartego, by zjeść śniadanie.
O jedzeniu też będzie, bo drogie i nie zawsze dobre, ale najpierw o tym bardzo sympatycznym święcie. Bo koniec zbiorów, zwyczajowo powinno się spędzić z rodziną i zjeść specjalne księżycowe ciastko – wszystko udało mi się zrobić!
Kolacja w restauracji polecanej przez przewodnik z grubym ludzikiem – megasmacznie, ciasteczko z nasionkami lotosu, tutaj napiszę, że to egzotyczny smak, który nie każdemu przypada do gustu...
Większość sprzedawanych ciasteczek pakowana jest w folię, wraz z pochłaniaczami wilgoci może przetrwać lata, są też stoiska ze świeżo pieczonymi, które zamiast formowania w specjalnym drewnianym naczyniu mają tylko pieczątki. Nadzienie niezmienne – nasiona lotosu. O święcie przypominają komunikaty z radiowęzłów.
W Chinach jest głośno, szybko i niestety nie zawsze smacznie, jak do tej pory zdążyłam zjeść w restauracji, gdzie Chińczycy obchodzą urodziny – wiem, bo była orkiestra i tańczenie do skocznych rytmów, tak byliśmy jedynymi białymi. I tak udało mi się zamówić stolik, poczekać z numerkiem B57 i zostać zaprowadzonym do stolika. Acha, ja nie mówię po chińsku, ale dużo się uśmiecham a to działa!
Potem była stołówka z czatowaniem na wolne miejsca przy dużym stole, tym razem to nas filmowali, bo w stali, gdzie jadło kilkaset osób było kilkoro nie Chińczyków.
Wreszcie restauracja, w której było naprawdę smacznie.
Wszystko na zdjęciach, wybaczcie tylko, że bez nazw bo ciężko je zapamiętać a jeszcze trudniej wymówić.... już cieszę się na kolejny smaczny dzionek i mam nadzieję, że księżycowe ciastko przyniesie szczęście w zwiedzaniu i życiu też, bo przecież taki jest zamysł tego święta...
|
Księżycowe ciasteczko fot. D.Szymborska |
|
Nadzienie z nasion lotosu fot. D.Szymborska |
Tylko nadmienię, że nie jadłam tego sama....
|
Sałatka z meduz - uwielbiam fot. D.Szymborska |
|
Podsmażane pierożki z mięsem i bulionem fot. D.Szymborska |
|
Zestaw stółówkowy - pierożki razy dwa i kapusta z sosem czyli obiad z sałatką fot. D.Szymborska |
|
Ostra zupa i jeszcze ostrzejsza surówka fot. D.Szymborska |
|
Genialne ogórki z imbirem i marynowaną rzodkiewką fot. D.Szymborska |
|
Cuodwne pierożki fot. D.Szymborska |
|
To już przepadło, bo nie wiedzieliśmy co powinniśmy wyjeść z głowy kaczki...fot. D.Szymborska |
|
Makaron z warzywami i kurczakiem fot. D.Szymborska |
Pocieszę Cię... w Hiszpanii nie zjesz nic w porze obiadowej bez świąt ;P Wszystko normalnie pozamykane do 19:30-20 ;)
OdpowiedzUsuńale takie pierożki bym zjadła...