Krakowski ramen vol. II – Akita Ramen Bar
Tonkotsu Classic z dodatkowymi grzybami – to zamówiłam. Wybrałam, zdaniem przemiłej pani kelnerki, ten najbardziej esencjonalny, kolagenowy bulion.
W pakiecie było jajko (niestety ½), makaron (dobry), boczek chashu (tutaj niespodzianka, bo było go dużo! Nie tam jednek kawałeczek, ale spora porcja, dobrze zrobionego mięsa), imbir benishoga (pyszny i chrupiący), kiełki fasoli mung (delikatne), dymka (super dużo zielonego dodatku), 2xnori (czyli dwa listki), olej czosnkowy (nie wyczułam).
Tyle wymieniania składników teraz o samym miejscu i smakach. Sobota – kolejka przed barem (spora), na szczęście będąc dziś solo pożeraczem ramenu nie czekałam, bo o jedno miejsce nie jest tak trudno.
Ramen bardzo spory, niestety tylko kilka miejsc przy barze, reszta przy w 90% wspólnych, długich stołach i „parapetach”. Karta krótka, dziś po południu nie można było tylko zamówić ryżu, cała reszta dostępna. Głośna muzyka, średnia wieku w lokalu – lat siedemnaście, ze sporą ilością gimbazy i kilkoma starszymi osobami. Szybka obsługa, woda – kranówka bez opłat.
Miejsce z klimatem - dla nastolatków na randki, siorbanie wszech obecne, poziom umiejętności jedzenia pałeczkami – wysoki!
Świetne dodatki i mocno średni wywar - Akita w Krakowie fot. D.Szymborska |
Niestety sam bulion nie powalił, a miał! Serio, w mojej ulubionej grupie miłośników ramenu lokalsi podpowiadali, by w Krakowie to: albo Ramen People (byłam i się zachwycałam smakiem – relacja TUTAJ) albo właśnie Akita.
Wiadomo, że wywar jest podstawą. Dobre dodatki- doceniam, ale w samej zupie smaku zabrakło zdecydowanie. Następnym razem odwiedzę RP – może nie ma klimatu, atmosfery ale za to jak pyszna tam jest zupa!
W Warszawie kolejki (pod Arigatorem i Ukiuki), w Łodzi kolejki (Ato Ramen Bar) i w Krakowie też – wygląda na to, że ramen wciąż modny! Cieszę się, bo to oznacza, że będą kolejne miejsca i zupy do spróbowania. Oby moda na zupy nie mijała! Nie miałabym też nic przeciwko lokalom z europejskimi zupami – też są pyszne!
Achh :) Ramen moje ulubione danie z kuchni wschodu. Pyszny, tłusty i mega sycący. Wygląda, że wyszło naprawdę pysznie:)
OdpowiedzUsuńdodatki świetne, tylko w bulionie smaku zabrakło. Rameny uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa rameny z Akita Ramen bardzo lubię ;D
OdpowiedzUsuń