Światowy Dzień Otyłości
Uważam, że publikowanie zdjęć grubych ludzi jest nie fair, przecież oni cierpią i tak, to zostańmy przy grafice, to podobno jest gruby wilk, który zjadł za dużo fot. D.Szymborska |
Nie piszę złotych rad, jak schudnąć w tydzień, nigdy nie polecam
głodówek, dużo miejsca poświęcam na zdrowe przepisy. Często wspominam o piciu
wody, czasem wina. Zachęcam do aktywności fizycznej, koncentruję się na trzech
sportach: pływaniu, kolarstwie i bieganiu, bo na to składa się mój ulubiony
triathlon.
Jednym zdaniem – piszę o sporcie i jedzeniu. Dlatego przy okazji
Światowego Dnia Otyłości ogłoszonego przez WOF (World Obesity Federation)
przejrzałam statystyki. Zdębiałam. W środowisku w którym się obracam problemem
jest pięć, czasem siedem (choć rzadko) nadliczbowych kilogramów. A tutaj była
mowa o nadwadze i otyłości rzędu kilkudzisięciu kilogramów! Statystyki
pokazują, że Polacy tyją na potęgę, dotyka to również dzieci.
WOF przekonuje, że choroba jaką jest otyłość może się przyczynić do
upadki systemów opieki zdrowotnej.
Dyrektor zarządzający NHS w Wielkiej Brytanii uważa, że jeżeli odsetek
ludzi otyłych będzie przyrastał w takim tempie, jak teraz, to w 2025 NHS będzie
zagrożony bankructwem.
Leczenie otyłości to nie tylko walka z cukrzycą, nowotworami, to
również choroby zwyrodnieniowe stawów.
To co mnie przeraziło to
postawa mediów i wielu lekarzy na Zachodzie – jako sposób walki z otyłością
podają operacyjne zmniejszenie żołądka. Serio. Ba nawet martwią się, że ten
kosztowny zabieg nie będzie dostępny dla wszystkich
(Global cost of obesity – related illness to hit $1.2tn a year from 2025, Sarah
Boseley, The Gardian).
A może tak zacząć od małych zmian w diecie i trybie życia? To
zdecydowanie tańsze i moim zdaniem bardzo skuteczne.
Światowy Dzień Otyłości jest po to, by zwrócić uwagę na problem. To
może zaczniemy od swoje kuchni, lodówki?
Najprościej przejrzeć etykiety produktów, które kupiliśmy – im krótsze
tym lepiej.
Potem warto ugotować coś smacznego, zdrowego, odczekać minimum 3 godziny i pójść na trening
Przez trening rozumiem dowolną aktywność fizyczną, która trwa minimum
50 minut i podnosi nasz puls ze spoczynkowego do stopnia umiarkowanego. Taki
szybki spacer też się liczy. Na rower, bieganie i pływanie to przyjdzie czas,
bo najpierw trzeba się zbadać.
Jeżeli czytasz to i ważysz „dużo za dużo” to zapisz się jak najszybciej
do lekarza na wizytę, sprawdź swoje serce, zrób badania krwi i zaczynaj swoją
przygodę ze sportem amatorskim. Nigdy nie jest za późno! Tylko, proszę POWOLI!
Tak, żeby nie doprowadzić do kontuzji!
Komentarze
Prześlij komentarz