Francuski klasyk – zupa cebulowa
Pyszna zupa, która smakuje nawet w upały fot. D.Szymborska |
Przy stoliku obok grupa Japończyków, co rusz domawiająca
frytki, zakochana para obok – jak słychać nie tak bardzo, bo ona nie pozwala
jemu wyjadać sosu bagietką z jej talerza.
Stoliki zajęte, gwarno. Do tego kraciaste obrusy, zapach
czosnku i owoców morza. Wino w karafkach, obsługa miła, ale nie znająca menu.
W karcie same klasyki – żabie udka, ślimaki, mule, ostrygi i
moja zupa cebulowa.
Tak mała Francja przy Mokotowskiej. Jestem pod dużym wrażeniem
jak francusko było w Bistro La Cocotte. Jakby tego było mało, ten niewielki
lokal jest w bramie, ma kilka poziomów i mikroskopijny ogródek.
Z pierwszego piętra można zaglądać w okna innych pomieszczeń
w kamienicy. Dość głośna muzyka i zdecydowanie rozbawieni goście to musi być
koszmar dla mieszkańców tej „studni”.
Zamówiłam cebulową z serem i grzanką. Bardzo dobra zupa,
gęsta, smaczna i pasująca do atmosfery.
Nie spodziewałam się, że w środku Warszawy mogę się poczuć
jak we Francji. Co ważne we Francji przyjaznej tym, co nie mówią po francusku…
Czasem miło wybrać się kulinarną podróż bez konieczności
opuszczania swojego miasta.
Cebulowa była miłą odmianą dla ramentów, udonów i innych
azjatyckich zup, które ostatnio jem dość często.
Na blogu znajdziecie przepis na klasyczną cebulową - TUTAJ
Komentarze
Prześlij komentarz