Rapha Women’s 100 – zapowiedź kobiecego peletonu
Zeszłoroczny peleton - zdjęcie Dupery na Szosie |
Szosa jest kobietą, to wiadomo, a babski peleton ma
specjalną moc.
Rapha zmieniła datę z wakacyjnej na wrześniową swojego
wyzwania – 100 kilometrowej jazdy w dziewczyńskim peletonie.
Tym razem 15 września odbędzie się Women’s 100.
Ja pierwszy raz pojechałam z dziewczynami w 2015 i tak
zostało, co roku jechałam, pocztą przychodziła naszywka (jedna wciąż czeka na
przyszycie, bo nie mogę się zdecydować do czego…).
Dupery na szosie inwestują sporo swojego czasu i pracy w
przygotowanie warszawskiego wydarzenia. Peleton robi się coraz dłuższy,
dziewczyn jeżdżących na szosach przybywa.
Teraz jest końcówka lipca, jeżeli jeszcze nie
przejechałyście 100km za jednym razem, to jeszcze zdążycie się do takiej jazdy
przygotować.
Zasada jest prosta – każda uczestniczka wydarzenia jedzie na
swoją odpowiedzialność i współtworzy wydarzenie kolarskie.
Babski peleton jedzie do Warki i wraca do Warszawy. Po dwie
dziewczyny w parze, koło w koło. Co do prędkości to nie będę się wypowiadać, bo
bywa to różnie. Bywały lata, że średnia prędkość była powyżej 30km/h ale i
takie, że 26…wszystko zależy kto się stawi na zbiórce.
Wciąż się zastanawiasz czy warto wziąć w takiej jeździe
udział?
To proszę o to moje doświadczenia (pierwsza jazda w 2015):
poznajesz koleżanki o podobnych zainteresowaniach. Z nikim nie pogadasz tak
szczerze jakim kremem smarować pupę na długie wyjeżdżenia. Można się pośmiać,
pogadać. Grupa jest na tyle zróżnicowana, że pogadasz i z takimi, które
rozbierają rower co weekend, żeby go wyczyścić i złożyć, ale nie zabraknie
takich, które z uśmiechem czekają aż ktoś im dętkę zmieni, bo nie chcą paznokci
połamać. Będą takie, które się ścigają i takie, które jeżdżą co weekend pakując
kocyk do plecaka i robiąc sobie rowerowy piknik. Niektóre zapalą papierosa,
inne upewnią się czy batonik jest wegański. Z pewnością nie zabraknie rozmów o rowerowych
ciuchach.
Jedyny minus jaki widzę w tej pojeżdżawce to jest to, że nie
wszystkie się znamy i nie umiemy wspólnie jeździć w peletonie. Przez moje 3 Raphy
kraksy żadnej nie było, więc może jestem panikarą, ale równa jazda to coś co
jest zupełnie obce dziewczyńskiemu peletonowi. Zrywane tempo to cena za wspólną
jazdę.
Acha jeździmy w każdą pogodę! Dwa lata temu jechałyśmy
prawie cały czas w deszczu. Tak jak bywamy z cukru w przypadku treningów, tak Rapha
to Rapha!
Tutaj lista rzeczy, które się przydadzą każdej uczestniczce:
·
Kask – obowiązkowy,
·
Rękawiczki – na takiej trasie to już warto je mieć,
·
Kasa na szarlotkę i kawę,
·
Zapasowa dętka,
·
Telefon.
Zasada jest tak, że nie jeździmy z nerkami, plecaczkami, dzięki
organizatorkom można dać swoje rzeczy do auta, które jedzie z peletonem.
Uwaga teraz będzie bardzo babska uwaga – z reguły jest dużo
zdjęć, filmików, ba zdarzają się artykuły o kobiecym peletonie więc warto się ładnie
ubrać, niektóre dziewczyny się malują….no w każdym razie żeby skarpetki się nie
kłóciły z malowaniem roweru, a czapeczka podkreślałam kolor oczu…
Tutaj trochę historii:
2015 rok - KLIK
2016 rok - KLIK
2017 rok - KLIK
Skarpetki w odpowiednim kolorze muszą być! ;)
OdpowiedzUsuń