Szampan na weekend – Champagne AOC, Comte De Brismand Brut
Jeżeli miałabym znaleźć dobry, codzienny szampan to sięgnęłabym po to Cuvee....rozmarzyłam się, bo codzienny szampan brzmi....bajkowo....nic tylko czekać do szampańskich wakacji fot. D.Szymborska |
85 to za mało. Nie złotych tylko punktów, które przyznają Richard
Bampfield i Michał Jancik. Cuvee to dla mnie jeden z lepszych szampanów w cenie
poniżej 80PLN.
To wino z klasą, takie, które się zapamiętuje. W przypadku szampanów
jest to o tyle trudne, że poprawnie winifikowany szampan jest zawsze smaczny.
Jednocześnie ta poprawność często równa się przewidywalności i….się o winie
zapomina. Dla mnie oznaką tego, że wino ma coś w sobie jest pamięć. W głowie
mam listę kilkunastu butelek, pamiętam etykiety. Czasem wino kojarzę z
wydarzeniem, innym razem miejscem ale są też takie, które poruszją. Cuvee jest
gdzieś pośrodku – pite bez specjalnej okazji, jednocześnie na tyle dobre, że
etykietę poznam na półce w sklepie.
Powstało z Pinot Noir, Pinot Meunier i Chardonnay – ot oczywistość w
Szampanii. Na szczęście na tym oczywistość się kończy, Comte De Brismand jest
lekki, mocno gazowany, jednocześnie nie jest to zbyt duża musującość – to znaczy
nie uderza w nos gdy zajrzymy do kieliszka. Można posłuchać ślicznie
pracujących bąbelków…
Kolor bardzo jasny, smak ciekawy. Owoce, jabłko ale też odrobina miodu.
Wszystko świeże, czasem nawet pojawia się daleka nutka poziomki.
Wino o dobrej kwasowości, przemyślane, a do tego proporcja jakości do
ceny – jak dla mnie świetna.
Idealne do makaronów, grillowanego kurczaka, podałabym też do tarty
cytrynowej. Nadaje się do picie z okazji ważnych okazji – jest na tyle
eleganckie, ale też w ramach miłego wieczoru, będzie z pewnością dopełnieniem
miłego czasu w towarzystwie.
Z racji wysokiej kwasowości, polecałabym je osobom, które doceniają
wina wytrawne, a nie szukają „słodkich bąbelków”.
Komentarze
Prześlij komentarz