IV Zlot Winnej Blogosfery – sprinterska relacja
IV Zlot Winnej Blogosfery - dobieranie jedzenia do wina albo wina do jedzenia....fot. D.Szymborska |
Bardzo późne śniadanie – kiedyś trzeba odespać.
Długa, cudowna ale też leniwa wycieczka rowerowa. Taka z postojem na
lunch (nie mój wprawdzie, ale siedziałam obok i tak, tak bar Tandem już działa
w Ciszyca), na kawę….
I wreszcie na wariackich papierach dobieranie wina do potraw –
seminarium w czasie Zlotu Blogosfery winnej.
Uwielbiam wolne dni, za to, że mogę spokojnie zjeść śniadanie, takie,
które lubię obecnie najbardziej czyli wersja de lux z dobrego hotelu (jajko
sadzone – wybiegana kura je zniosła, grillowany oscypek – równie wybiegana owca
dała się wydoić, frankfurterka – nie znam życia świnki, ogórek małosolny, bio
pomidor, pasztet wegański i dwa serki jeden z rzodkiewką i koperkiem drugi ze szczypiorkiem…..
tak, tak właśnie może wyglądać bezglutenowe śniadanie!
Rower – cóż za cudowna pogoda! Wspomnienie – pierwsze kreski na udach –
czyli opalenizna od spodenek i dość czerwona buzia. Widoki piękne, zieleń
soczysta – w końcu padało dość długo!
Zlot – na moment, ale warto było. Blogerów winnych przybywa, nie wiem
jak z oglądalnością ich blogów, ale im więcej fachowej wiedzy w sieci o winie
tym lepiej (o degustacjach pisałam TUTAJ). Tym razem zlot pod patronatem
Faktorii Win. Bardzo merytoryczny. Zloty blogerów to okazja do spotkania się,
poznania ale bardzo rzadko blogerskie spędy dają możliwość nauczenia się czegoś
nowego. IV Zlot Winnej Blogosfery był inny, to mi się podobało! Na imprezowanie
zawsze można znaleźć czas, no dobra ja dziś nie znalazłam, bo jak to piszę to
blogosfera właśnie imprezuje na winnej kolacji….
Panel a bardziej seminarium z foodpairingu bardzo mi się podobało,
kilka przystawek i win. Świetnie przygotowana broszura – opis win i jedzenia i
miejsce na swoje uwagi jedzącego i pijącego.
Rafał Łojszczyk z Faktorii Win argumentował, które wino wybrał do
jednej z kilku przystawek. Czasem okazywało się, że zamysł kucharza i efekt
końcowy różni się od tego co mogłoby wynikać z opisu i nagle wino „ginęło”. To
naprawdę duże wyzwanie dobrać wino do jedzenia!
Wnioski z dzisiejszego seminarium – dużo nowych twarzy – czyli pisanie
o winie staje się coraz bardziej popularne, „starzy” znajomi dalej otwierają
nowe butelki i o nich piszą, Verdejo świetnie pasuje do ceviche (swoją drogą
nie wiem skąd w maju skreia?! Jak można ją łowić do kwietnia?!?!), a tempura
estragonowa idzie w parze z Bordeaux (Kressmann Monopole Bordeaux)….
Za rok, na okrągłą piątą rocznicę spotkań winnych blogerów postaram się
wygospodarować cały dzień bo miło spotykać i poznawać tych, którzy o winie
wiedzą dużo, uczą się albo sprawnie piszą i fotografują….
A tutaj FOTO DZIEŃ:
1.Śniadanie
No wiem, że dużo, ale potrzebowałam energii na rower....fot. D.Szymborska |
Tak wyglądam w obiektywie "snapczatowca" fot. J. |
Kawa jeden z kolarskich napojów...fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz