TRYB JASNY/CIEMNY

Blogerski ogródek czyli grządki w Wilanowie

Sadzę kapustę na grządce blogerskiej w Wilanowie fot. M.


Smaki Wisły szalony projekt łączący jedzenie, przyrodę i historię. Od piątku razem w koleżankami blogerkami, kolegami szefami kuchni mamy swoje pałacowe grządki. Serio. Rzadko kiedy w zaproszeniu na warsztaty czytam – przyjdź w kaloszach, weź spodnie na zmianę…będziemy sadzić rośliny!

Pogoda dopisała i piątkowe przedpołudnie spędziłam w ogrodzie. Pod czujnym okiem Piotrka z Muzeum Pałac w Wilanowie sadziłam sałatę strzępiastą i kapustę. 

Projekt polega na tym, że najpierw posadziliśmy (my to znaczy uczestnicy projektu Smaki Wisły) roślinki, lub posialiśmy nasiona. Ustalane są teraz zasady na jakich będziemy doglądać naszych muzealnych rabatek, do tego czasu to pracownicy Muzeum, którzy na co dzień zajmują się uprawą roślin będą dbali o ogród. 

Już nie mogę się doczekać jedzenia tego co urośnie – tylu różnych sałat to w jednym miejscu nie widziałam! Mam nadzieję, że się przyjmą, że „Zimna Zośka” nie będzie mroźna. Wiem, że to taka zabawa w ogródek, ale z drugiej strony od kilku lat na balkonie w doniczkach rosną zioła. Więc nawet w mieście da się mieć za swoim oknem ziołowy ogródek.

Uprawa ziół, pomidorów czy innych warzyw może być bardzo przyjemnym zajęciem. Wiadomo, że wszystko zależy od skali – jeżeli mamy na balkonie nawet kilkanaście doniczek to ich  podlanie nie jest wyzwaniem, jeżeli zależy nam na małych koktajlowych pomidorkach, to ich doglądanie zajmie chwilę. Jeżeli mamy wielkie grządki, namiot foliowy to….uprawa warzyw czy ziół zmienia się w prawie przemysłową. 

Dlatego cieszę się z dwóch rzędów (sałaty i kapusty) w blogerskim ogródku, nie mogę się doczekać ziół ze swojego balkonu – ot takie ilości warzyw i ziół, ich uprawnianie to czysta przyjemność, która nie jest obowiązkiem, ba nawet jest przyjemną zabawą.

Za miesiąc kolejne spotkanie projektu Smaki Wisły, ciekawa jestem co zjemy z naszych grządek….


Na początku była tylko ziemia.....fot. D.Szymbroska

Ogrodnicze selfie

Sadzonki sałat fot. D.Szymborska

Ogrodowo....fot. M.



Dla tych, którzy chcieliby posadzić sałatę strzępiastą szybka instrukcja obsługi. Zacząć należy od przygotowania grządki – przekopana, bez chwastów czysta ziemia.. Za pomocą sznurków wytyczyć linię, potem używając gwoździa – takiego wielkiego jak do zbijania stropów (30cm) odmierzyć odstępy w których będziemy wkopywać sadzonki. Zrobić otwory, włożyć sadzonki (wielkość około 4-5cm), delikatnie przysypać ziemią, ugnieść. Na koniec podlać. W zależności od pogody podlewać tak by ziemia nie była ani zbyt sucha ani przelana – to taka rada jak dodanie „szczypty” czegoś. Warto doglądać roślin, sprawdzać, czy chwasty nie zaczynają zabierać wody i światła naszym sałatom. 

Podobno po miesiącu będzie już co jeść….ale to będę mogła potwierdzić dopiero za miesiąc!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © On Egin Eta Topa