Pomidorówka i pierś z kurczaka – wersja de lux – Bistro51 Londyn
Pyszne danie główne w Bistro51 w Londynie fot. D.Szymborska |
Nie napiszę, że na deser to był murzynek, ale blisko – pudding z toffi
i lodami. Cukiernik Nikhil Vyas specjalizuje się w łączeniu hinduskich i
afrykańskich smaków w europejskich deserach – świetnie i super smacznie mu to
wychodzi.
Myślę, że Szef David Tilly mógłby poczuć się obrażonym, gdyby usłyszał,
że jego zupę z pieczonych pomidorów nazwałam tak pospolicie. Co nie zmienia
faktu, że wegańska wersja klasycznej pomidorowej spod ręki Tilly’ego wychodzi
wyborna, aromatyczna i naprawdę rozgrzewająca, co w ten deszczowy wieczór w
Londynie bardzo się przyda…
Na drugie kurczak chemoula czyli marynowana pierś (z kością i skórą) w
kolendrze, pietruszce, szafranie, czosnku, kuminie i soku z limonki. Podana na
polencie z suszonych owoców z fasolką w sosie z Harisy.
"Pomidorówka z grzanką" fot. D.Szymborska |
Bistro51 to restauracja z ciekawym pomysłem na jedzenie – ja akurat
wybrałam „bezpieczną” kolację składającą się z 3 dań (można wybierać z 4 przystawek,
dań głównych i 3 deserów), ale Tilly ma więcej pomysłów i za sto funtów można
spróbować 80 smaków! 80 bo tyle dni potrzebował Fog by ukończyć podróż dookoła
świata, a miejsce zakończenia podróży bohatera książki Verne oddalone jest
zaledwie milę od restauracji!
Pyszny i egzotyczny deser fot. D.Szymborska |
Bistro51 zachwyca jakością obsługi kelnerskiej – wszystko na tip top, i
coś czego mi często brakuje – to, że przychodzę w towarzystwie samej siebie na
kolację jest czymś normalnym. Nie słyszę, że „może ktoś jeszcze przyjdzie”,
albo „to jeszcze zostawię dwa nakrycia” itp. Co ciekawe w tej części
restauracji w której siedziałam, cztery stoliki były zajęte i siedziały przy
nich tylko 4 osoby….
Warto zrobić rezerwację wcześniej bo wieczorem robi się tutaj bardzo
tłoczno, dla miłośników „zestawów” jest również wersja lunchowa, a dla nocnych
głodomorów ważna informacja: kuchnia czynna jest do jedenastej wieczorem.
Komentarze
Prześlij komentarz