„Kuchnia Polska według Karola Okrasy” czyli książka z Lidl’a
Przeczytałam, ba nawet zauważyłam „swój” przepis – dowód na to, że w
kuchni myślimy podobnie (ten na buraki w plasterkach z serami i zieleniną).
Piękne zdjęcia pooglądałam, rogi pozaginałam (tak, znów nie mam
karteczek samoprzylepnych) i zerknęłam co się u mnie gotuje. Cóż. 4 obiady
naraz, bo tydzień pełen roboty, treningów, wyjazdów. Po lewej sos meksykański
(mięso mielone z udźca z
indyka/cebula/papryka/kukurydza/fasola/pomidory/kumin/kolendra/limonka) po
prawej sos włoski (mięso mielone z udźca z indyka/cebula/oliwki/boczek/seler
naciowy/pomidory/bazylia/oregano). Takich przepisów nie ma w książce Lidla,
jest za to kilka ciekawych, nowych, które zamierzam wypróbować.
Sama książka, pięknie wydana, śliczne zdjęcia, starannie napisane
przepisy – co do proporcji i opisu to na razie nie mam zdania, bo co innego
książkę przeczytać a co innego z niej gotować.
Niestety Lidl jak to ma w swoim zwyczaju nie docenia fotografów, grafików,
redaktorów, korektorów. W publikacji nie znajdziemy ich nazwisk, nie ma też
informacji o tym gdzie książka została wydrukowana. Nie lubię takiego
podejścia, pewno, że osoby zaangażowane w przygotowanie tej książki wiedziały
na co się decydują, bo z pewnością to wszystko było w umowie, ale ja zwyczajnie
lubię wiedzieć kto się napracował nad zdjęciami, kto złożył tekst, wreszcie kto
wyłapał literówki.
Tym co mi się w książce podobało to zaproszenie innych osób do
wspólnego polskiego gotowania, tym sposobem znalazły się tam przepisy
wegańskie, gratki dla myśliwych czy regionalne potrawy. Jednym słowem jest z
czego wybierać.
Kuchnia Polska według Karola Okrasy, Lidl
O restauracji Karola Okrasy pisałam TUTAJ
O warsztatach z Karolem Okrasą można przeczytać TUTAJ
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis!
OdpowiedzUsuń