Czy warto kupować buty z membraną GORE-TEX?
Mniej więcej o tej porze
roku, my blogerzy przygotowujemy listy prezentów, ja na przykład piszę o tym co
albo sprawdziło się najbardziej (sport/kuchnia) albo o tym co chciałabym
dostać….
W tym roku zamiast gotowej
listy będę przedstawiała zestawienia droższej i tańszej rzeczy o podobnych
właściwościach, zacznę od….dołu czyli od butów.
Od wielu lat biegam w butach The North Face, ba jak zerknęłam na
zdjęcia to już w 2012 po Pirenejach biegałam w przełajówkach TNF (TUTAJ)
Od października biegam w nowym modeli TNF, który ma membranę GORE-TEX,
wcześniej testowałam Adidasy, które również miały GORE. Oto moje za i przeciw
kupowaniu, jakby nie było droższych butów, które mają GORE-TEX:
Za:
·
Sucha stopa – dzięki membranie buty dużo mniej
przemakają, nie piszę, że w ogóle, bo przy ścianie deszczu i długim bieganiu to
nawet jak membrana „nie przepuści” to naleje się „górą” do buta,
·
Większość produktów, buty też do
nich się zaliczają, które są wyposażone w GORE są cieplejsze – co znaczy, że w zimie stopa nie zmarznie.
Przeciw:
·
Przepuszczalność powietrza – to co jest zaletą
zimą, latem jest koszmarem – buty z membraną mniej „oddychają”,
·
Cena – GORE kosztuje, ten sam model, te sama „właściwości”
biegowe a cena dużo wyższa.
Czyli kupować, czy nie? Kupować jeżeli to są nasze drugie, lub zimowe
buty, kupować jeżeli biegamy dużo po mokrym terenie. Nie kupować, jeżeli mamy
ograniczony budżet – wtedy lepiej nie dopłacać do GORE tylko do lepszych butów.
Jeszcze w kwestii prezentów – buty kupujemy w sklepie! Wyjątkiem jest
zakup drugiej takiej samej pary przez Internet. Tak będzie drożej, ale jak
chcemy mierzyć buty w sklepach to tam je kupujmy. Przykro mi jak czytam na
wielu forach rady, typu: przymierz w sklepie, kup w sieci bo taniej. Pewno, że
taniej ale właśnie dlatego, że ci z sieci nie mają tego sklepu, do którego
można przyjść i wybrać odpowiedni model!
Na koniec jeszcze jedna zła wiadomość – buty nie mogą być prezentem
niespodzianką, wyjątek stanowi sytuacja kupienia drugiej identycznej pary w
przypadku „zabiegania” poprzedniej.
Odpowiem na przykładzie butów górskich - NIE KUPOWAĆ, pod żadnym pozorem. Goretex jest po prostu najbardziej znany, ale czy najlepszy - śmiem wątpić. Są membrany o wiele bardziej zaawansowane, jak choćby eVent, który przez mikrokanaliki odprowadza wilgoć, zbierającą się pod membraną. O czymś takim w Goretexie można zapomnieć. Mam buty Karrimora z tą membraną i mam porównanie do butów Moutain Warehouse z Goretexem. Nigdy więcej tego ostatniego - powiedzieć o tym, że "mniej oddycha" to eufemizm. To zwyczajna cerata jest, która owszem, nie przepuszcza tego co z zewnątrz, ale też nie wypuszcza tego co w wewnątrz. I tym sposobem, jeśli stopy nam się spocą, albo idziemy bardzo długo po mokrym podłożu, w śniegu, czy w deszczu, albo chlupnie nam do środka wody z jakiejś głębszej kałuży, czy potoczka, to nie ma mocnych, nawet Goretex zaczyna przepuszczać, a w środku w butach zaczyna się dziać masakra. Goretex wchłonie to wszystko od środka jak gąbka, buty robią się coraz bardziej ciężkie, a w stopy coraz bardziej zimno i mokro. Takie buty mogą schnąć 3-4 dni. Goretex to dla mnie najgorsze, co można włożyć do butów. Już lepiej kupić je bez żadnej membrany, niż z tym przereklamowanym badziewiem.
OdpowiedzUsuńoj nie wiedziałam, że można mieć aż tak złe doświadczenia z GORE. Myślę, że dużo zależy od firmy/jakości membrany a chyba najbardziej to od modelu butów.
UsuńZgadzam się z tym, że czym innym jest nieprzemakanie i nieprzepuszczanie wody przez cholewkę buta a czym innym nalewanie się "od góry" - czego w ulewie ciężko uniknąć, bo przecież nie wszyscy mamy i ubieramy specjalne ochraniacze..
Mój chłop kupił sobie Karrimora z Goretexem - chcieliśmy porównać, która membrana będzie lepsza - eVent, czy Gore. Dobrze, że miał drugie buty, bo te z Gore schły prawie do samego dnia powrotu, wypchane gazetami i ręcznikami papierowymi. Mało tego, kiedy pozornie się wydawało, że już w środku są suche, to ta wilgoć wyłaziła po kilku godzinach chodzenia tak, że skarpetki były mokre. A buty przeszły taki chrzest bojowy, bo złapało nas oberwanie chmury w Skalnym Mieście w Czechach - to jak wyglądały moje buty w środku, a jego, sprawiło, że obydwoje zniechęciliśmy się mocno do tej membrany.
UsuńCo do butów z Moutain Warehouse z Gore, to były moje pierwsze buty z membraną. Nie nadawały się do chodzenia ani zimą, ani tym bardziej latem. Stopy miałam wiecznie przepocone, skutkiem czego buty dość szybko mi zwyczajnie prześmiardły. I choć były solidne i praktycznie nie zniszczone, to poszły do śmietnika. Dlatego mam taki uraz do tej membrany.
Usuńmoje TNF z membraną nie przysparzają mi takich problemów, myślę, że dużo zależy od producenta, jak również tego o jakich butach mówimy, biegowe z zasady są niższe i bardziej oddychające niż te trekingowe....
UsuńSkoda, że nie mieliście szczęścia z tym obuwiem, nic tylko biegać po górach :) bo wtedy potrzeba innych butów!
A co suszenia butów, to moje NIKE (te takie skarpetkowe) schną wieki, a nie mają żadnej membrany....inne w mig wysychają....
ehh te buty...ehh te membrane :) :) :)
;
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń