Jak w 2 dni odwiedziłam 13 restauracji, czyli festiwal TAPAS w Warszawie
Zjadłam....fot. D.Szymborska |
Szalony pomysł, prawda? Takim zaproszeniom się nie odmawia – 17
restauracji do odwiedzenia w dwa dni. Wesoły autobus, kursujący starannie
wytyczoną trasą – od jednej restauracji do drugiej. W każdej przywitanie, tapas
+ drink, rozmowa z szefem kuchni, zdjęcie i do autobusiku bo kolejny kucharz
już czeka na nas. Przygoda, na pewno, doświadczenie kulinarne również, dwa szalone
popołudnia!
A teraz dobra wiadomość – taki szalony pomysł jest do powtórzenia dla wszystkich, Szlak Tapas w Warszawie trwa do 15 czerwca. Dodatkowo organizatorzy tapasowego
festiwalu przygotowali konkursy, można jeść można gotować…dla każdego coś... hiszpańskiego.
Pożyczyłam selfie stick i mamy wszystkie wspólną fotkę, brakuje Isabel, która była z nami tylko pierwszego dnia |
Restauracji jest więcej niż 13 ale ja zdążyłam „tylko” do tych. Jeżeli
miałabym podsumować jednym zdaniem jaki jest szlak tapas to powiedziałabym:
zaskakujący różnorodnością! Można zjeść najprostsze oliwki i jamon (szynkę
hiszpańską) lub też skosztować świetnej ośmiornicy czy mikro przekąski z
przegrzebków. Można tapas popijać piwem, winem, wodą…. Część wspólna to
rachunek – jedno tapas z napojem kosztuje 15PLN.
Zastanawiałam się czy to dużo, czasem cena wydawała mi się wygórowana w stosunku do jakości, innym razem byłam rozczarowana – po co tyle gorszego jedzenia...
Ponieważ do 15 czerwca można głosować w tapasowym konkursie, to ja mój
wybór zdradzę dzień po zakończeniu festiwalu, a jestem (prawie) pewna tego co
będę polecać! Nie pozostaje nic innego jak ciągnąć zapałki kto danego dnia jest
kierowcą a kto je i pije! Powiem tak, po odwiedzeniu 7 restauracji jednego dnia byłam
najedzona…..
Komentarze
Prześlij komentarz